tag:blogger.com,1999:blog-16268427860867813892024-03-12T21:04:17.777-07:00Mój książkowy zakątek „Czytanie to najlepsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła” - Wisława SzymborskaKingahttp://www.blogger.com/profile/12382662874926723401noreply@blogger.comBlogger12125tag:blogger.com,1999:blog-1626842786086781389.post-81746650113965736062016-11-01T11:22:00.003-07:002016-11-02T05:37:13.645-07:00Dla tych, u których wciąż jest jesień - książkowe propozycje <br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjd91jamppCtTf2s_ZagW2c5kWWnZe2UTtf1mMM4o0hkieCintuJXLbTV3QC4Fri6zK4FmOdlG4v7ig5RRHgmKiTyDQPEH3_NqXB0Lak28tyKZl3470a44uU0s_XMpYrLoMOeM77ZY2Hoo/s1600/IMG_20161101_093039.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjd91jamppCtTf2s_ZagW2c5kWWnZe2UTtf1mMM4o0hkieCintuJXLbTV3QC4Fri6zK4FmOdlG4v7ig5RRHgmKiTyDQPEH3_NqXB0Lak28tyKZl3470a44uU0s_XMpYrLoMOeM77ZY2Hoo/s320/IMG_20161101_093039.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zdjęcia, o ile nie jest zaznaczone inaczej, są mojego autorstwa</td></tr>
</tbody></table>
<a name='more'></a><br />
Tak, dawno mnie tu nie było. Nie martwcie się, daruje sobie wszelkie lanie wody/bicie piany/czy inne długie produkowanie się. Po prostu gar<span style="background-color: white; font-family: "arial" , "tahoma" , "verdana" , "sans serif"; font-size: 12px;">ść</span> krótkich informacji na początek:<br />
<br />
<ol>
<li>Wiem, że bardzo długo byłam tu nieaktywna, i naprawdę przepraszam.</li>
<li>Wracam do blogowania, i tym razem naprawdę regularnego.</li>
<li>Pracuję aktualnie nad nowym szablonem -> a przynajmniej próbuję, zobaczymy co z tego wyjdzie.</li>
<li>Ten post pojawia się z mniej więcej miesięcznym opóźnieniem, wiem - wpadłam na pomysł napisania go gdzie<span style="background-color: white; font-family: "arial" , "tahoma" , "verdana" , "sans serif"; font-size: 12px;">ś</span> we wrze<span style="background-color: white; font-family: "arial" , "tahoma" , "verdana" , "sans serif"; font-size: 12px;">ś</span>niu, ale wydawało mi się, że to za wcze<span style="background-color: white; font-family: "arial" , "tahoma" , "verdana" , "sans serif"; font-size: 12px;">ś</span>nie, a październik miałam całkowicie zajęty, i jako<span style="background-color: white; font-family: "arial" , "tahoma" , "verdana" , "sans serif"; font-size: 12px;">ś</span> nie dałam rady. Ale trudno, jest teraz. Zdaje sobie sprawę, że dla niektórych zaczął się już okres "TOPRAWIEŚWIĘTA", ale ja jeszcze tak nie uważam, zdecydowanie nie chcę kończyć jesieni. Nie wchłonęłam jej jeszcze wystarczająco dużo, nie nacieszyłam się nią całkowicie. </li>
</ol>
Wiele osób skomentuje ostatnie tygodnie stwierdzeniem: "Pogoda nas nie rozpieszczała". Ale znajdą się tez tacy (patrz:ja), którzy odwrócą niedyskretnie wzrok i rzucą: "Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia?" *głupawy u<span style="background-color: white; font-family: "arial" , "tahoma" , "verdana" , "sans serif"; font-size: 12px;">ś</span>miech*<br />
<br />
Ale co ja poradzę? Mgliste poranki mają tę aurę tajemniczo<span style="background-color: white; font-family: "arial" , "tahoma" , "verdana" , "sans serif"; font-size: 12px;">ś</span>ci, niskie temperatury zmuszają do noszenia ton cieplutkich i uroczych sweterków, a powietrze pachnie tak <span style="background-color: white; font-family: "arial" , "tahoma" , "verdana" , "sans serif"; font-size: 12px;">ś</span>wieżo i ciepło, melancholijnie i dziko, że butelkowałabym ten zapach :D<br />
W związku z tym chcę przedstawić Wam listę jesiennych, nieznanych mi dotąd tytułów, za które chętnie wezmę się w najbliższym czasie, ale i kilka polecajek - już przez mnie przeczytanych i pokochanych.<br />
<div style="text-align: center;">
Czę<span style="background-color: white; font-family: "arial" , "tahoma" , "verdana" , "sans serif"; font-size: 12px; text-align: left;">ść</span> I, czyli co chcę przeczytać, i oby było to naprawdę dobre</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<ol>
<li style="text-align: left;">„Król kruków" Maggie Stiefvater - o dziwo, główną przyczyną dla której chcę zacząć przygodę z Kruczymi Chłopcami, nie jest groźba focha <a href="http://nierecenzjenatu.blogspot.com/">Natu</a> ^^' Nie, ja naprawdę chcę poznać tę książkę, bo wszyscy obiecują niepowtarzalny, magiczny klimat. Nie widzę sensu we wklejaniu wam tutaj opisu okładkowego, więc pokrótce wyja<span style="background-color: white; font-family: "arial" , "tahoma" , "verdana" , "sans serif"; font-size: 12px;">ś</span>nię: To opowie<span style="background-color: white; font-family: "arial" , "tahoma" , "verdana" , "sans serif"; font-size: 12px;">ść</span> o Blue, dziewczynie pochodzącej z rodziny wróżek, i grupce chłopaków z elitarnej szkoły, o poszukiwaniach legendarnego króla, przepowiedniach i Cabeswater, miasteczku nasyconym magią. Oczekuję, że będzie to ba<span style="background-color: white; font-family: "arial" , "tahoma" , "verdana" , "sans serif"; font-size: 12px;">ś</span>niowa, fantazyjna przygoda, w bohaterach której całkowicie się zakocham.</li>
<li style="text-align: left;">"Cień wiatru" Carlos Ruiz Zafon - mroczne oblicze Barcelony, poszukiwania pewnego tajemniczego autora w<span style="background-color: white; font-family: "arial" , "tahoma" , "verdana" , "sans serif"; font-size: 12px;">ś</span>ród jej zaułków, Cmentarz Zapomnianych Książek - czy to nie brzmi intrygująco? Och, a jak idealnie by się czytało taką historię w akompaniamencie deszczu, z cieniami tańczącymi za oknem? Do tego miałam już styczno<span style="background-color: white; font-family: "arial" , "tahoma" , "verdana" , "sans serif"; font-size: 12px;">ść</span> z autorem, i to pozytywnie mnie nastraja. </li>
<li style="text-align: left;">"Dziwne losy Jane Eyre" Charlotte Bronte - MROCZNY WIKTORIAŃSKI ROMANS. Mam dodawać cos jeszcze? </li>
<li style="text-align: left;">"Małe życie" Hanya Yanagihara - z tego co słyszałam, to naprawdę literacka perełka, ale opinie równie zgodnie podkre<span style="background-color: white; font-family: "arial" , "tahoma" , "verdana" , "sans serif"; font-size: 12px;">ś</span>lają, jaką ciężką i trudną lekturą jest ten grubasek. I choć może w zestawieniu ze smutnym jesiennym klimatem nie stanowi najlepszej opcji dla naszego samopoczucia, to przynajmniej pogoda będzie odpowiednia do nastroju. Wyobrażacie sobie czytanie kompletnie rujnującej Was książki, gdy za oknem <span style="background-color: white; font-family: "arial" , "tahoma" , "verdana" , "sans serif"; font-size: 12px;">ś</span>wieci wesoło słońce? No dokładnie, ja też nie.</li>
<li style="text-align: left;">"Siedem minut po północy - Patrick Ness na podstawie pomysłu Siobhan Dowd - tu, wyjątkowo, dam wam gotowy opis, bo nie umi<span style="font-family: inherit;">em powiedzieć, czego dokładnie po niej oczekuje: „Odważna, pełna czarnego humoru, głęboko poruszająca opowieść o chłopcu, jego ciężko chorej matce i niezapowiedzianym, potwornym gościu.[...] <span style="background-color: white;">to nie tego potwora Conor się spodziewał – sądził, że odwiedzi go raczej ten z dręczącego go koszmaru, powtarzającego się niemal każdej nocy od dnia, kiedy matka chłopca rozpoczęła leczenie.</span><br style="background-color: white; margin: 0px; padding: 0px;" /><span style="background-color: white;">Potwór z jego podwórka jest inny. Sędziwy. I dziki. I chce czegoś od Conora. Czegoś niebezpiecznego i przerażającego.</span><br style="background-color: white; margin: 0px; padding: 0px;" /><span style="background-color: white;">Żąda prawdy."</span></span></li>
</ol>
Dobra, przejdźmy teraz do książek, które już przeczytałam, i szczerze mogę Wam polecić, a moim zdaniem idealnie pasują na jesienne popołudnia.<br />
<div>
<div style="text-align: center;">
Czę<span style="background-color: white; font-family: "arial" , "tahoma" , "verdana" , "sans serif"; font-size: 12px;">ść II</span></div>
<ol>
<li style="text-align: left;">The Archived" Victoria Schwab - żeby wszystkie nie były AŻ TAK ponure/poważne itd., łapajcie YA. I niestety, YA nie przetłumaczone na polski, także pozycja dla czytających też po ang. <a href="http://po-mojej-stronie-kartki.blogspot.com/2016/07/martwe-ciaa-bedace-zapisami-ludzkich.html">Recenzja</a>. Klimatyczna, pięknie napisana, z główną bohaterką, która nie bardzo radzi sobie z tym, co na nią spada. I to naprawdę, po ludzku, po nastolatkowemu, nieradzisobie. Popełnia błędy. Nie jest idealna. Brzmi dobrze, nieprawdaż?</li>
<li style="text-align: left;">"Pałac północy" Carlos Ruiz Zafon - mówiłam, że czytałam już Zafona? Mówiłam. To dodam jeszcze, że bardzo mi się podobało. To młodzieżowa powie<span style="background-color: white; font-family: "arial" , "tahoma" , "verdana" , "sans serif"; font-size: 12px;">ść</span> grozy, czyli chyba najbliższy horrorowi gatunek , po jaki kiedykolwiek sięgnę :P Mamy tutaj tajemnicę z przeszło<span style="background-color: white; font-family: "arial" , "tahoma" , "verdana" , "sans serif"; font-size: 12px;">ś</span>ci, sierociniec, przyjaźnie - takie w starym wydaniu, w pakiecie z zakładaniem klubów i wspólnym rozwiązywaniem zagadek, ognistą zjawę i trochę dramaturgii. Z pewno<span style="background-color: white; font-family: "arial" , "tahoma" , "verdana" , "sans serif"; font-size: 12px;">ś</span>cią nie jest to książka pozbawiona wad, może też rozczarować koneserów horrorów, ale dla kogo<span style="background-color: white; font-family: "arial" , "tahoma" , "verdana" , "sans serif"; font-size: 12px;">ś</span> łaknącego dreszczyku, ale bez koszmarów przez kolejne tygodnie, to pozycja idealna. Wystarczy tylko dać się porwać stylowi Zafona i przenie<span style="background-color: white; font-family: "arial" , "tahoma" , "verdana" , "sans serif"; font-size: 12px;">ść</span> do Kalkuty początku ubiegłego wieku. </li>
<li style="text-align: left;">„Ocean na końcu drogi" Neil Gaiman - KLIMAT. Teoretycznie to do<span style="background-color: white; font-family: "arial" , "tahoma" , "verdana" , "sans serif"; font-size: 12px;">ść</span> prosta historia, o klasycznej walce dobra ze złem, w wykonaniu dzieci. a jednak ma w sobie co<span style="background-color: white; font-family: "arial" , "tahoma" , "verdana" , "sans serif"; font-size: 12px;">ś</span> takiego... Świat magii jest tu pogmatwany, nie do konca zdefiniowany, jakby autor nie chciał postawić konkretnych granic i reguł, co w pewien sposób idealnie oddaje bezmiar jego wyobraźni, fascynuje czytelnika, i pozostawia pozytywny rodzaj niedosytu. Styl czaruje, perfekcyjnie oddaje klimat, jest tak sugestywny, że chciałam zjesc owsiankę(?), gdy tylko zaczął ją jesc bohater ^^"</li>
<li style="text-align: left;">„Basniarz" Antonia Michaelis - odeslę Was tutaj do mojej recenzji <a href="http://lubimyczytac.pl/ksiazka/142492/basniarz/opinia/27791969#opinia27791969">dawnonieaktualizowanegolc</a>, bo dokładnie okresla, co mnie w tej powiesci urzekło.</li>
</ol>
Dobra, to chyba tyle, najwyżej będę aktualizować :D Dajcie znać, jesli cos z tego czytaliscie, lub przeczytać chcecie, zobaczymy na ile mamy zsynchronizowane listy! ;)<br />
<ol>
</ol>
<div>
Trzymajcie się kocykowo, cieszcie herbatą i pochłaniajcie dobre książki, miłego wieczoru!</div>
<div style="text-align: right;">
Ja </div>
<div style="text-align: right;">
(bo pseudonim jest głupi, ale nie lubię swojego imienia, także na razie zostaniemy przy tym)</div>
</div>
Kingahttp://www.blogger.com/profile/12382662874926723401noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-1626842786086781389.post-61457164178665058472016-07-28T14:58:00.000-07:002016-07-29T01:01:11.525-07:00Martwe ciała będące zapisami ludzkich żyć? Czyli "The Archived" Victorii Schwab<div style="text-align: justify;">
Wyobraź sobie miejsce, w którym martwi leżą na półkach jak książki. Każde ciało ma swoją historię do opowiedzenia, nagranie z życia osoby do której należało. Historie leżą w Archiwum, a zajmują się nimi Bibliotekarze. Jednak gdy jakaś Historia przebudzi się i spróbuje uciec do świata zewnętrznego, musi powstrzymać ją Keeper (dosłownie Powstrzymujący?). MacKenzie pierwszy raz została przyprowadzona do Archiwum przez Da, swojego dziadka. Jednak teraz on nie żyje, a Mac jest Powstrzymującym (taaa, to tłumaczenie jest złe, ale jam amator).<br />
Jej praca i śmierć młodszego brata przypominają jej również o związkach między śmiercią, a życiem, spaniem, a przebudzeniem.<br />
Choć Historiom nie wolno przeszkadzać, wygląda na to, że ostatnio ktoś miesza we wspomnieniach, a obudzonych Historii przybywa...Zanim Mac dowie się o co chodzi, Archiwum może zostać zniszczone...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://veschwab.files.wordpress.com/2011/09/the-archived_finalcover.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://veschwab.files.wordpress.com/2011/09/the-archived_finalcover.jpg" width="217" /></a></div>
<br />
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<div style="background-color: white; color: #222222; font-family: arial, tahoma, helvetica, freesans, sans-serif; font-size: 15.4px; letter-spacing: 0.2px; line-height: 26.18px; text-align: center;">
<b>Tytuł: </b>The Archived</div>
<div style="background-color: white; color: #222222; font-family: arial, tahoma, helvetica, freesans, sans-serif; font-size: 15.4px; letter-spacing: 0.2px; line-height: 26.18px;">
<div style="text-align: center;">
<b>Autor: </b>Victoria Schwab</div>
</div>
<div style="background-color: white; color: #222222; font-family: arial, tahoma, helvetica, freesans, sans-serif; font-size: 15.4px; letter-spacing: 0.2px; line-height: 26.18px;">
<div style="text-align: center;">
<b>Wydawnictwo: </b>Hyperion</div>
<div style="text-align: center;">
<b>Rok wydania:</b> 2013</div>
</div>
<div style="background-color: white; color: #222222; font-family: arial, tahoma, helvetica, freesans, sans-serif; font-size: 15.4px; letter-spacing: 0.2px; line-height: 26.18px;">
<div style="text-align: center;">
<b>Liczba stron: </b>321</div>
</div>
<span style="font-family: "calibri" , sans-serif;"></span><br />
<div style="background-color: white; color: #222222; font-family: arial, tahoma, helvetica, freesans, sans-serif; font-size: 15.4px; letter-spacing: 0.2px; line-height: 26.18px;">
<div style="font-size: 15.4px; letter-spacing: 0.2px; line-height: 26.18px; text-align: center;">
<b>Seria:</b> The Archived</div>
</div>
</div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt;">
<span style="font-family: "calibri" , sans-serif;"> </span><br />
<a name='more'></a></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Zdecydowanie jednym z atutów książki jest to, że umyka ona większości schematów pojawiających się w YA.</div>
<div style="text-align: justify;">
Akcja rozgrywa się w niesamowicie interesującej rzeczywistości - pomysł trzymania ciał zmarłych ludzi, z zapisanymi w nich wspomnieniami ich życia jest niesamowicie unikatowy i ciekawy. Choć trzeba przyznać, że kierujące nim mechanizmy nie są opisane tak szczegółowo, by dać czytelnikowi odpowiedź na wszystkie pytania - nie wiem, czy wynika to z tego, że autorka sama nie do końca to sprecyzowała, nie była w stanie tego lepiej wyjaśnić czy też nie potrafiła trafniej przekazać swojej wizji... A może więcej o działaniu Archiwum(?) dowiemy się w kolejnym tomie? Ale mimo to świat "trzyma się kupy" i intryguje, a poznawanie go sprawia o tyle większą przyjemność, że Victoria Schwab ma naprawdę piękne pióro. I świetnie to czuć, mimo pierwszoosobowej narracji.</div>
<div style="text-align: justify;">
Od pierwszych stron czuć wypełniające ją smutek, ból, poczucie winy i tęsknotę, które dręczą 16-letnią MacKenzie. I choć z czasem do jej rzeczywistości dostaje się trochę światła, nawet w tych początkowych, przytłaczających rozdziałach widać jakiś rodzaj piękna, któremu łatwo dać się porwać. Autorka łapie nas w sidła smutku i coraz większej ilości tajemnic - tych z życia Mac, i tych dotyczących jej nowego miejsca zamieszkania oraz nagłych problemów technicznych w Archiwum.<br />
<blockquote class="tr_bq">
<blockquote class="tr_bq">
<span style="background-color: white; color: #181818; font-family: "merriweather" , "georgia" , serif; font-size: 14px; line-height: 21px; text-align: left;"> </span><span style="background-color: white; color: #181818; font-family: "merriweather" , "georgia" , serif; font-size: 14px; line-height: 21px; text-align: left;">“Lying is easy. But it's lonely."</span><span style="background-color: white; color: #181818; font-family: "merriweather" , "georgia" , serif; font-size: 14px; line-height: 21px; text-align: left;">"What do you mean?"</span><span style="background-color: white; color: #181818; font-family: "merriweather" , "georgia" , serif; font-size: 14px; line-height: 21px; text-align: left;">"When you lie to everyone about everything, what's left? What's true?"</span><span style="background-color: white; color: #181818; font-family: "merriweather" , "georgia" , serif; font-size: 14px; line-height: 21px; text-align: left;">"Nothing," I say.</span><span style="background-color: white; color: #181818; font-family: "merriweather" , "georgia" , serif; font-size: 14px; line-height: 21px; text-align: left;">"Exactly.” </span></blockquote>
</blockquote>
<br />
Powoli wplątuje coraz więcej wątków, więcej niewiadomych, a biegu fabuły nie da się przewidzieć. Co prawda dostajemy kilka puzzli, i może nawet niektóre zagrania wydaja nam się oczywiste, ale wciąż nie potrafimy złożyć całego obrazu, aż w końcu zostajemy zaskoczeni przez nagłe zwroty akcji i pędzącą na łeb, na szyję fabułę w finale. Mac jest typem narratora, który nie irytuje czytelnika swoją niewiedzą, jest inteligentna i dobrze radzi sobie z rozwiązaniem tajemnic, choć daleko jej do bezbłędnej Mary Sue. Podoba mi się, jak dobrze i starannie napisana jest to postać. Mac jest bohaterką z osobowością, ale też widać, co determinuje jej wybory i zachowanie. Nie są irracjonalne, nawet gdy są błędne. Zresztą czy to nie z błędów bohaterów zwykle buduje się części fabuły? Popełnianie błędów i ponoszenie porażek czyni ją bardziej ludzką. To jedna z niewielu postaci, w którą "wierzę". Umie dobrze walczyć i ma niebezpieczną "profesję", ale nadal 16 lat. Pragnie normalności i żyje walcząc ze swoimi demonami. </div>
<div style="text-align: justify;">
Autorka zadbała też o pozostałych bohaterów i zgrabnie wykreowała ich relacje, tu również zaskakując. Trochę. Jednak z nich wszystkich jedna postać zasługuje na szczególną uwagę, ze względu na swoją unikatowość. Wesley Ayers nie przypomina typowego męskiego protagonisty YA. Autentyczny, żywy, nie jest niedoścignionym ideałem. Jest zabawny - ale czy tego nie można powiedzieć o połowie tych chłopaków? Aroganccy, ironiczni, "spójrz, jaki to ja nie jestem wspaniały i śmiej się z moich docinków". Ale on, choć ma trochę takie usposobienie, nie jest niedostępny, chłodny i pozornie zdystansowany. Optymista, żartowniś, nie posługuje się sarkazmem w celu zaprezentowania swojej wyższości, udając, że jest ponad to. Jest, jakkolwiek to nie zabrzmi, sobą. W kwestii wyglądu to również zaskoczenie - Wes jest przystojny w nieoczywisty sposób, jego urodę trzeba zauważyć, a nie oślepia nas ona z kilometra. Szok, nieprawda?</div>
<div style="text-align: justify;">
Bardzo gorąco polecam czytanie The Archived - czy to po angielsku, czy też może jakieś polskie wydawnictwo zdecyduje się wydać tą książkę - zobaczymy, ale jeśli tak, wtedy warto będzie ją dorwać w swoje łapki. W najbliższym czasie koniecznie kupuję The Unbound, kontynuację, licząc na to, że tam świat zostanie trochę bardziej dopracowany. </div>
Kingahttp://www.blogger.com/profile/12382662874926723401noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1626842786086781389.post-50358802931267367052016-06-25T14:20:00.000-07:002016-06-25T14:20:49.695-07:00"Saga przyszlości ma swój początek dawno, dawno temu..." - "Cinder" Marissy Meyer<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "calibri" , sans-serif;"> Pamiętacie bajkę o
Kopciuszku? O biednej sierotce, której przyjaciółmi były ptaki i która zgubiła
pantofelek uciekając o północy z balu? Taaak, to było kiedy<span style="background: white;">ś, a dzisiaj zapraszam na</span> recenzję książki
inspirowanej tą znaną ba<span style="background: white;">śnią, w której jednak
Kopciuszek zamienia pantofelek na mechaniczną stopę, a przyjaźni się z uroczym
androidem...</span><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-family: "calibri" , sans-serif;"><span style="background: white;"><br /></span></span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: center;">
<img height="320" src="https://ecsmedia.pl/c/saga-ksiezycowa-cinder-b-iext35355407.jpg" width="215" /></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "calibri" , sans-serif;">
</span><br />
<span style="font-family: "calibri" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div style="background-color: white; color: #222222; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 15.4px; letter-spacing: 0.2px; line-height: 26.18px; text-align: center;">
<b>Tytuł: </b>Cinder</div>
<div style="background-color: white; color: #222222; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 15.4px; letter-spacing: 0.2px; line-height: 26.18px; text-align: start;">
<div style="text-align: center;">
<b>Autor: </b>Marissa Meyer</div>
</div>
<div style="background-color: white; color: #222222; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 15.4px; letter-spacing: 0.2px; line-height: 26.18px; text-align: start;">
<div style="text-align: center;">
<b>Wydawnictwo: </b>Egmont</div>
<div style="text-align: center;">
<b>Rok wydania:</b> 2012</div>
</div>
<div style="background-color: white; color: #222222; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 15.4px; letter-spacing: 0.2px; line-height: 26.18px; text-align: start;">
<div style="text-align: center;">
<b>Liczba stron: </b>437</div>
</div>
<span style="font-family: "calibri" , sans-serif;"></span><br />
<div style="background-color: white; color: #222222; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 15.4px; letter-spacing: 0.2px; line-height: 26.18px; text-align: start;">
<div style="font-size: 15.4px; letter-spacing: 0.2px; line-height: 26.18px; text-align: center;">
<b>Seria:</b> Saga księżycowa</div>
</div>
</div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: "calibri" , sans-serif;"> </span></div>
<a name='more'></a><div style="text-align: justify;">
Nowy Pekin łączy w sobie elementy tradycji i nowoczesno<span style="background: white;">ści. Nawiązania do tradycyjnej architektury współgrają
z ukrytymi czytnikami, kamerami i awiarami służącymi do komunikacji. Obok ludzi
zamieszkują Ziemię androidy i cyborgi. I choć te pierwsze z definicji są tylko
pracującymi robotami, to cyborgi są ludźmi z mechanicznymi wstawkami w swoim
organizmie, zwykle otrzymanymi w celu uratowania ich życia. Niestety są też
obywatelami "niższej kategorii", pogardzanymi, stanowiącymi cudzą
własność. Należy do nich Cinder, biedna dziewczyna zarabiająca na utrzymanie siebie
i swej opiekunki jako mechanik. Kiedy kilka wydarzeń przewraca jej życie do
góry nogami, Cinder odkrywa przerażające fakty o sobie i zostaje wplątana
w środek konfliktu Ziemian z bezlitosną królową Levaną...</span><o:p></o:p></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="background: white; font-family: "calibri" , sans-serif;">
Już po kilku stronach wiedziałam, że autorka
całkowicie mnie kupiła. Pomysł jest fantastyczny, diabelnie oryginalny i
stanowi świetny powiew świeżości w młodzieżowym fantasy. Sami
powiedzcie, jak genialnie brzmi połączenie klasycznej baśni z science
fiction?!? Podoba mi się to, że mimo wielu istotnych zmian i dodatkowych
wątków, autorka naprawdę trzymała się oryginalnej historii, jednocześnie
czyniąc z niej nietuzinkową i wciągającą opowieść, od której niesamowicie
ciężko się oderwać. Styl Marissy Meyer jest naprawdę przyjemny, niezbyt wyszukany,
ale daleko mu do banalnego. Zgrabnie wykreowany świat fascynuje, bo choć
wizja Ziemi po IV wojnie światowej nie byłaby niczym niezwykłym, to już
międzygalaktyczny konflikt z mieszkańcami Księżyca, tajemniczymi Lunarami o
niezwykłych zdolnościach zdecydowanie sprawia, że robi się ciekawie.
Szczególnie, jeśli ich słabością są... lustra. Przyznaję, co jakiś czas
czytając tę powieść po prostu się do siebie uśmiechałam, ze względu na
pomysłowość i wyobraźnię autorki. Co prawda główny wątek dotyczący naszej
bohaterki był bardzo przewidywalny, ale jakoś zupełnie mi to nie przeszkadzało,
myślę, że nawet wpisywało się w ogólną wizję tej książki. Poza tym inne
wątki śledziłam z ekscytacją, z jednej strony chcąc jak najszybciej
dotrzeć do końca i rozwiązania, z drugiej pragnąc jak najdłużej cieszyć się tą
historią. Widać, że autorka świetnie przygotowała sobie pole na następne
części, już teraz subtelnie zaznacząjąc niektóre watki i ciekawie kończąc
pierwszą część. </span><span style="font-family: "calibri" , sans-serif;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="background: white; font-family: "calibri" , sans-serif;">I teraz dwie
kwestie, których zawsze najbardziej się obawiam, a które tutaj zostały
rozegrane naprawdę świetnie. Najpierw fantastyczna postać Cinder, czyli
sympatycznej, odważnej dziewczyny, doświadczonej przez życie, ale wciąż
wykazującej się optymizmem i uporem w dążeniu do celu. Przez całą książkę
czułam do niej sympatię i bardzo łatwo było mi się z nią utożsamić. To
bohaterka z krwi i kości (no, i odrobiny metalu), autentycznie wykreowana
postać. To samo można powiedzieć o pozostałych bohaterach, choć nie oczekujmy
szczegółowych portretów psychologicznych, to wciąż YA. Ale brawa należą się za
nie spłaszczenie księcia Kaia, bo na liście jego cech znajdują się jakieś
oprócz "przystojny". Jego relacja z Cinder też jest bardzo naturalna,
żadnej miłości na zabój od pierwszego wejrzenia. Prawdą jest, że pomiędzy nimi
od razu iskrzy, co może być ukłonem w kierunku pierwowzoru, jednak wypada to
realistycznie. I nie dochodzimy do etapu oświadczyn po pierwszym spotkaniu, co
w stosunku do "Kopciuszka" jest naprawdę niezłym postępem. Ogólnie
książka bardzo łatwo wywoływała emocje, łapałam się na śledzeniu tekstu z
zapartym tchem, byciu o krok od łez i szerokich uśmiechach, a to definitywnie
działa na jej korzyść. </span><span style="font-family: "calibri" , sans-serif;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="background: white; font-family: "calibri" , sans-serif;">
Wychodzi na to, że książka nie zawiodła mojego
zaufania, bo, jakby to powiedzieć, kupiłam trzy części w ciemno... Ona musiała
mi przypaść do gustu! Ja biegnę teraz zabrać się za Scarlet, a wam polecam
poszukać Cinder w księgarni internetowej lub bibliotece. </span><span style="font-family: "calibri" , sans-serif;"><o:p></o:p></span><br />
<span style="background: white; font-family: "calibri" , sans-serif;"><b>Moja ocena:</b> 8/10</span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="background: white; font-family: "calibri" , sans-serif;">PS: Można ją
dorwać za 10, jak ktoś chce to dam link ;)</span><span style="font-family: "calibri" , sans-serif;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
Kingahttp://www.blogger.com/profile/12382662874926723401noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1626842786086781389.post-89020372391051938802016-05-25T12:30:00.002-07:002016-05-25T12:35:12.235-07:00Oszustwa, władza i dwulicowość w Republice, czyli...<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"> recenzja drugiej czę</span>ści Legendy Marie Lu. Choć pierwsza mi się podobała, to nie zrobiła ogromnego wrażenia, ale jednak sięgnęłam po kontynuację - jaka opinia tym razem?<br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;"> Day i June uciekają przed Republiką i są zmuszeni dołączyć do Patriotów. Tymczasem umiera Elektor, a rządy zaczyna sprawować jego syn, Anden, młody chłopak, który nie ma jeszcze silnej władzy i poparcia, za</span>ś<span style="font-family: inherit;"> w kraju trwają zamieszki. Wydaje się, że nadszedł najlepszy moment na wywołanie Rewolucji.Pierwszą misją naszych bohaterów staje się więc zamordowanie nowego Elektora. Ale czy to wła</span>ś<span style="font-family: inherit;">ciwy wybór? Czy Anden jest taki jak jego ojciec? Czy przywódca Patriotów ma rację? A może jest co</span>ś<span style="font-family: inherit;">, czego Day i June nie dostrzegają?</span></div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3pJzc5RZoj5ru3KhJoxpDOtJuHdjfY1JDKyuYEYSFpUF95zZ7BpUr9sqpbN5v2-pPIwn4VwkPBWZHdFIR5_SwTQcz4avRTsSuvBpDEzu0uJe36ErRpG14iUm0ypxsUr2e-1vKgoRjy6I/s1600/PPPPPP.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="250" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3pJzc5RZoj5ru3KhJoxpDOtJuHdjfY1JDKyuYEYSFpUF95zZ7BpUr9sqpbN5v2-pPIwn4VwkPBWZHdFIR5_SwTQcz4avRTsSuvBpDEzu0uJe36ErRpG14iUm0ypxsUr2e-1vKgoRjy6I/s320/PPPPPP.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<b><br /></b>
<b><br /></b>
<b>Tytuł: </b>Wybraniec</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<b>Autor: </b>Marie Lu</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<b>Wydawnictwo: </b>Zielona Sowa</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<b>Rok wydania:</b> 2013</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<b>Liczba stron: </b>368</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<b>Seria:</b> Legenda</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"> </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"> W swojej dystopijnej trylogii Marie Lu stosuje wiele typowych dla gatunku schematów, a jednocześnie zawiera delikatny powiew świeżości i oryginalności. W Wybrańcu dostajemy dużo szerszy obraz realiów panujących w Ameryce Północnej i na całym globie, bo i nasi bohaterowie dowiadują się coraz więcej. Wykreowana wizja świata jest intrygująca i oryginalna, pokazuje scenariusz dalszych losów naszej Ziemi. Choć będący raczej czystą fantazją, opiera się on na rzeczywistych i bardzo aktualnych zagrożeniach. Pomiędzy kartami powieści kryją się subtelne ostrzeżenia, obrazy które nas przerażają, choć nie są wprost komentowane. Autorka daje czytelnikom możliwość samodzielnego ich przemyślenia i choć się nich nie skupia, stanowią głębokie i ciekawe tło dla niesamowicie wciągającej akcji. Choć trzeba przyznać - pierwsze strony są odrobinę nudne i skupiają się bardziej na wprowadzeniu tak bohaterów, jak i czytelnika do nowego otoczenia. Narracja podzielona między Day'a i June bardzo mi się podoba, pokazuje jak dobrze wykreowanymi postaciami są oboje i zaznacza dobrze ich osobowości. Na podstawie fragmentu powieści byłabym w stanie zgadnąć czy to narracja June czy Day'a, obie są dość charakterystyczne. Dwa różne punkty widzenia sprawiają, że obraz jest pełniejszy i można powiedzieć, bardziej obiektywny. W pierwszej części jakoś specjalnie nie przywiązałam się do bohaterów, ale tutaj nawet ich polubiłam - roztropną, czasem aż nazbyt praktyczną June i uczuciowego, nieraz bezmyślnego Day'a, a także postaci drugoplanowe - Tess czy Andena, również świetnie przedstawionych. Co prawda do June mam parę zastrzeżeń, głównie dlatego, że choć inteligentna, potrafi być kompletnie ślepa na uczucia innych i niekonsekwentna w swoich decyzjach. Mimo iż głowni bohaterowie są całkiem fajną parą, osobiście widziałabym ich w innych relacjach, jednak wiem, że raczej nie ma na to szans. Niestety miałam trochę wrażenie, że autorka na siłę pokierowała wątkiem miłosnym akurat w ten sposób, co zupełnie mi się nie podobało - i mówię to o nienaturalnych, znajdowanych na siłę problemach oraz trójkątach miłosnych, które w tym przypadku wywoływały jedynie czystą irytację. Naprawdę, kiedy chodziło tylko o tą dwójkę, podobało mi się bardzo - autorka trafnie i przekonywująco opisywała ich uczucia, budowała relację i napięcie między nimi - ale już przy każdej wzmiance o "tych trzecich" przewracałam oczami z frustracji. Głównie z powodu sztuczno</span>ś<span style="font-family: inherit;">ci tego wątku, jakby Marie Lu bała się z niego zrezygnować, więc go w serii umie</span>ś<span style="font-family: inherit;">ciła, a wcale nie był konieczny. Denerwowało mnie też, że bohaterowie nie są w stanie się dogadać, i choć wiem, że część niedomówień budowała fabułę, tak nadal uważam je za zbędne. Jednak chwilowe niezadowolenie z bohaterów było ledwo zauważalne przez emocjonującą fabułę i plot twisty. Co prawda kilka z nich było mocno przewidywalnych, ale zdarzyło się też, że autorka dosłownie wywaliła mnie z butów. A niepewność i napięcie towarzyszące lekturze gdzieś od połowy sprawiały, że prawie rwałam kartki byle tylko szybciej dowiedzieć się, jak to się zakończy. I zakończyło się *konkretnie kilka ostatnich stron* najpierw zbieraniem szczęki z podłogi, a potem reakcją "Serio? Znowu?!?". </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"> Jestem stosunkowo zadowolona z lektury i bardzo zaciekawiona trzecią częścią, bo wiem jak wiele możliwości miała pisząc ją autorka. Jak bardzo postanowiła rozwinąć będący tutaj tylko tłem wątek dziejów Ziemi, co się dalej stanie z Republiką i jak potoczy się wątek miłosny - czekam by dostać odpowiedzi na te pytania. Książkę polecam, ale nie jako wybitną lekturę, jednak przyjemną hostorię, pełną gnającej na złamanie karku akcji, poza tym bardzo wciągającą.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<b style="text-align: left;">Moja ocena: </b><span style="text-align: left;">7</span><span style="text-align: left;">/10</span></div>
<div style="text-align: right;">
Czytali<span style="text-align: justify;">ście? Jak Wam się podobało? Dajcie znać wkomentarzach ;)</span></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="text-align: justify;">Agsani</span></div>
Kingahttp://www.blogger.com/profile/12382662874926723401noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1626842786086781389.post-64251776041275894792016-05-17T13:46:00.000-07:002016-05-23T12:31:53.216-07:00O idealnej Violet Lasting i całej reszcie... czyli recenzja "Białej róży" Amy Ewing. Jak podczas czytania słowa same układały mi się w głowie, tak potem jako<span style="line-height: 18.4px; text-align: justify;">ś</span> nie mogłam się zebrać do napisania jej, ale w końcu jest. Jest to recenzja teoretycznie bezspoilerowa, bo stwierdziłam, że w takiej wersji przyda się większej ilo<span style="line-height: 18.4px; text-align: justify;">ś</span>ci osób. Jakie<span style="line-height: 18.4px; text-align: justify;">ś</span> drobne informacje może jednak zawierać, ale najchętniej zamiast recenzji zrobiłabym Wam analizę tego "dzieła". Trzeba to podesłać na YT...<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzCratUhOM3E4ote0jAPRzh_rVesUUbKxcd4BGv1n4nPLP_5W6dYQ4gBuQ0W4QcCmx1LvEkxBYhCPh3X2wlc7Oqr4VQoy3HsLhjjMmJHTNrgp4bUVmPNguPD_mivJU76wrc8ZChpK2-L8/s1600/IMG_20160425_072909.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="290" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzCratUhOM3E4ote0jAPRzh_rVesUUbKxcd4BGv1n4nPLP_5W6dYQ4gBuQ0W4QcCmx1LvEkxBYhCPh3X2wlc7Oqr4VQoy3HsLhjjMmJHTNrgp4bUVmPNguPD_mivJU76wrc8ZChpK2-L8/s320/IMG_20160425_072909.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zdjęcie z mojego ig, link po prawej stronie bloga</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<b>Tytuł: </b>Biała róża</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<b>Autor:</b>Amy Ewing</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<b>Wydawnictwo: </b>Jaguar</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<b>Rok wydania:</b> 2016</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<b>Liczba stron: </b>315</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<b>Seria:</b> The Lone City/ Samotne Miasto</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W związku z tym, że obiecałam brak spoilerów obejdziemy się bez zarysu fabuły, teoretycznie przedstawiłam opis pierwszej czę<span style="line-height: 18.4px;">ści</span> <a href="https://po-mojej-stronie-kartki.blogspot.com/b/post-preview?token=ZbvgvFQBAAA.o3i_3NYpPW0Fk7FKu0vnSA4WmipFdZYPF6di-61o51xNQvQati6041-sjtLiPPaez0C3f63sSS_IrgaANEdKpQ.MRzJC_ZElXtO9Exku_bdXg&postId=2460331864182921624&type=POST">tutaj</a>, ale tamtą recenzję pisałam z jakim<span style="font-family: "calibri" , sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%;">ś </span>bielmem na oczach, do tego jednak przejdziemy później. W gruncie rzeczy wszystko opiera się na naszej cudownej Violet *ach, to imię*, podziale społeczeństwa na okręgi, walki z "tymi złymi" - najbogatszą warstwą, czyli arystokracją, surogatkach, które mają MOC, i są kluczem do zwycięstwa oraz miło<span style="line-height: 18.4px;">ś</span>ci. <span style="font-family: inherit;">Dużej ilo<span style="line-height: 115%;">ś</span>ci wątku</span> romantycznego. Stanowczo zbyt dużej. Ale przejdźmy do konkretów.</div>
<div style="text-align: justify;">
Violet Lasting, narratorka, nazwijmy ją, na potrzeby tego tekstu G.I. ( głupie imię ) jest jedną z surogatek, co za tym idzie, umie posługiwać się Auguriami, super tajemniczą mocą, która sprawia, że surogatki są potężne. Pewnie wła<span style="line-height: 18.4px;">ś</span>nie dlatego arystokracja nimi pomiata i je wykorzystuje. Brzmi logicznie. Ten wątek zaczął mi przypominać jaką<span style="line-height: 18.4px;">ś</span> słabą kreskówkę dla dzieci o super-odjazdowych czarodziejkach - i nie, nie mam na my<span style="line-height: 18.4px;">ś</span>li niczego konkretnego, chodzi raczej o ogólny poziom naiwno<span style="line-height: 18.4px;">ś</span>ci i bycie super magicznie utalentowaną <span style="line-height: 18.4px;">ś</span>licznotką. Z czasem okazuje się, że dziewczyny tak naprawdę nie wiedzą, do czego są zdolne i jak naprawdę działa ich moc, a muszą się tego nauczyć. Nie, G.I nie ma z tym większych problemów, mimo, że autorka usilnie starała się pokazać, jakie to wszystko dla niej trudne. A jak już przy G.I. jeste<span style="line-height: 18.4px;">ś</span>my, to powiedzmy sobie co<span style="line-height: 18.4px;">ś</span> o bohaterce. </div>
<div style="text-align: center;">
Wersja oficjalna, czyli jak chciała ją wykreować Amy Ewing: inteligentna, wyjątkowa, utalentowana, wrażliwa, bezinteresowna, troskliwa, piękna. Och, czy wspominałam, że skromna? Nie? Niedopatrzenie. </div>
<div style="text-align: center;">
Wersja mniej oficjalna, czyli jak to wyszło: irytująco głupia, a zarazem przemądrzała panienka, egoistyczna i mająca zbyt wysokie mniemanie o sobie. </div>
<div style="text-align: justify;">
A teraz przejdźmy do tego, jak widzi G.I <span style="line-height: 18.4px;">ś</span>rodowisko. Nie jest ono do<span style="line-height: 18.4px;">ść</span> liczne, ale sprawa przedstawia się tak, że oprócz wrogów, którzy, naturalnie, jej nienawidzą, reszta jest nią zachwycona/bardzo ją szanuje i docenia. Z jednym małym Wyjątkiem, przez co Wyjątek jest obrzucany jadem i złowrogimi spojrzeniami narratorki. A jak G.I widzi samą siebie? Trzeba przyznać, wahania nastrojów ma godne nastolatki, choć to może podchodzi już nawet pod rozdwojenie jaźni. Mały przykład *nie cytuję, raczej krótko przedstawiam jak to wygląda*:</div>
<div style="text-align: justify;">
Była jaka<span style="line-height: 18.4px;">ś</span> akcja, G.I teoretycznie się przydała. Teoretycznie.</div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvInL1cVdOB_bLAOnr3T4cl6VKZhEkB7XRAaZ85q-SzgTItkQGCCmgKOICK1qFLDQpFMaTJYDpZCGjvbcSN2unyu9CK8RGuOZ2CCdjtfcWIX8V4v9L34tDC-45b7BTo42zt43k4P2dslk/s1600/IMG_20160505_175236.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em; text-align: justify;"><img border="0" height="292" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvInL1cVdOB_bLAOnr3T4cl6VKZhEkB7XRAaZ85q-SzgTItkQGCCmgKOICK1qFLDQpFMaTJYDpZCGjvbcSN2unyu9CK8RGuOZ2CCdjtfcWIX8V4v9L34tDC-45b7BTo42zt43k4P2dslk/s320/IMG_20160505_175236.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
G.I: O matko, jestem do niczego, mogłam zrobić więcej, mogłam się przydać, zupełnie nie pomogłam.</div>
<br />
<div style="text-align: center;">
Jej ukochany: Ależ nie, G.I, zrobiła<span style="line-height: 18.4px; text-align: justify;">ś</span> tak dużo jak się dało, jeste<span style="line-height: 18.4px; text-align: justify;">ś</span> fantastyczna i po<span style="line-height: 18.4px; text-align: justify;">ś</span>więcasz się, ratując ludzi, moja ty bohaterko!</div>
<div style="text-align: center;">
Kawałek dalej:</div>
<div style="text-align: center;">
Wyjątek: Ech, co tak narzekasz, jeste<span style="line-height: 18.4px; text-align: justify;">ś</span> do niczego.</div>
<div style="text-align: center;">
G.I: Jak <span style="line-height: 18.4px; text-align: justify;">ś</span>miesz?!? Czy ty nie wiesz, przez co ja własnie przeszłam, czego dokonałam? Potrzebuję odpocząć po tym, jak odwaliłąm kawał dobrej roboty.</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
My<span style="line-height: 18.4px;">ś</span>lę, że powyższe nie wymaga komentarza.</div>
<div style="text-align: justify;">
A jaka to była akcja? W drugim tomie *bo nadal chodzi głównie o drugi tom* jest ona przewidywalna do kwadratu, i nudna jak flaki z olejem. Bohaterowie muszą się gdzie<span style="line-height: 18.4px;">ś</span> dostać, więc próbują to zrobić, podczas gdy teoretycznie staje im na drodze wiele przeszkód. Wywołują one jednak głównie ziewnięcia, zero dreszczyku emocji, zero podekscytowania, a trudno<span style="line-height: 18.4px;">ś</span>ci wcale takie trudne się nie wydają. Albo to kwestia G.I, dla niej w życiu zupełnie ich nie ma. Pewnie dlatego wymy<span style="line-height: 18.4px;">ś</span>la jakie<span style="line-height: 18.4px;">ś</span> na siłę, bo na co miałaby w innym wypadku narzekać? Na swojego głupiego chłopaka, którego kocha z całego serca, tak naprawdę go nie znając? Nie wróżę im długiego stażu, je<span style="line-height: 18.4px;">ś</span>li będą kłócić się o takie rzeczy. Niestety, ale nie do<span style="line-height: 18.4px;">ść</span>, że wątek romantyczny opiera się na tzw. insta-love, jest niesamowicie płytki i naiwny. Choć bohaterowie w kwiecisty sposób wyznają sobie moc swych uczuć, przy pierwszej lepszej okazji, gdy się nie rozumieją, atmosfera mocno się zagęszcza. I, nie, nie jestem jakim<span style="line-height: 18.4px;">ś</span> ekspertem od związków, czy ogółem relacji międzyludzkich, ale tutaj ewidentnie co<span style="line-height: 18.4px;">ś</span> jest nie tak. Głównie ze strony G.I zabrakło jakichkolwiek prób zrozumienia, empatii, a były tylko pretensje. Postaci zarazem są i nie są największą wadą tej pozycji, G.I jest okropna, ukochany nie robił nic prócz strzelania fochów i wyznawania G.I miło<span style="line-height: 18.4px;">ś</span>ci, reszcie głównie czego<span style="line-height: 18.4px;">ś</span> zabrakło. Nie nazwę tych bohaterów kompletnie papierowymi, ale ich kreacja nie zachwyca, są ubogo przedstawieni, niektórzy mocno schematyczni. Tutaj widać też sporą inspirację IŚ, choć w innych aspektach książki również da się ją zauważyć.</div>
<div style="text-align: justify;">
Bohaterowie są wrzuceni do swiata, który z każdą kolejną stroną jest niszczony, a z początku pewne pomysły wydawały mi się naprawdę oryginalne i ciekawe. Jednak wykonanie zawiodło, a brak logiki w wydarzeniach i zachowaniu bohaterów do końca zabił tlące się we mnie pozytywne nastawienie i nadzieję. Szkoda, bo w historii tkwił spory potencjał. Jednak błędów było dużo, poprzez bohaterów, do nudnej i bezsensownej akcji, niezbyt przekonywująco oddanych realiów, a ponadto wszechogarniającej naiwno<span style="line-height: 18.4px;">ś</span>ci, połączonej z ostrymi wstawkami. Epizodycznymi, ale wciąż zupełnie odstającymi od reszty. Jak cała magiczna otoczka mogłaby robić z tego tandetną bajeczkę dla małych dziewczynek, tak nieudolne próby wprowadzenia brutalno<span style="line-height: 18.4px;">ś</span>ci przekre<span style="line-height: 18.4px;">ś</span>lają te szanse, a zarazem denerwują starszego czytelnika. Nie mogę polecić żadnej grupie wiekowej, bo to po prostu źle napisana i beznadziejna książka. A teraz przejdźmy do najciekawszej czę<span style="line-height: 18.4px;">ś</span>ci: skąd taka rozbieżno<span style="line-height: 18.4px;">ść</span> między ocenami tomów? Z pewno<span style="line-height: 18.4px;">ś</span>cią czę<span style="line-height: 18.4px;">ś</span>ciowo wynika z tego, że bardzo chciałam polubić tą serię, i mogłam nie zauważać pewnych minusów, a uwierzcie, czę<span style="line-height: 18.4px;">ść</span> była tam od początku. Mam wrażenie, jakby wszystkie te błędy czaiły się pomiędzy kartami tych książek, a w Białej Róży wreszcie stamtąd wyskoczyły i zdzieliły mnie w twarz. Au. Bolało. I tu pojawia się drugie zasadnicze pytanie: Jak przetrwałam tą książkę? Jak doczytałam ją do końca w trzy dni? Przede wszystkim styl autorki nie jest do końca zły, zależy jaki aspekt rozpatrujemy - czyta się w każdym razie szybko, choć "przyjemnie" byłoby przesadą. Jednak jakkolwiek akcja była raczej nudna, to nie tak, bym musiała zmuszać się do czytania kolejnej strony. Ponadto przestawiłam się na czytanie tryb "głupota" i większo<span style="line-height: 18.4px;">ść</span> wyjątkowo nielogicznych lub irytujących fragmentów zwyczajnie zaczęła mnie bawić. Nie zawsze było łatwo, momentami miałam ochotę książce oddać poprzedni cios, ciskając nią o <span style="line-height: 18.4px;">ś</span>cianę, ale akurat przed tym uratowała ją okładka. Bo, taka prawda, największym (i zarazem jedynym) plusem Białej Róży jest własnie oprawa graficzna, co my<span style="line-height: 18.4px;">ś</span>lę widać po ilo<span style="line-height: 18.4px;">ś</span>ci zdjęć tej książki na moim Ig :P </div>
<div style="text-align: justify;">
Nie polecam ani tej, ani pierwszej, której błędy z perspektywy czasu robią się widoczne. Aż szkoda takich okładek. A jak już o tym - zauważyłam sporą ilo<span style="line-height: 18.4px;">ść</span> literówek, i trochę mnie to zaczęło irytować. Rozumiem jaki<span style="line-height: 18.4px;">ś</span> jeden drobny błąd, ale tu występują one nagminnie. To tyle na dzi<span style="line-height: 18.4px;">ś :)</span></div>
<div style="text-align: left;">
<b>Moja ocena: </b>2/10</div>
<div style="text-align: right;">
Buziaki!</div>
<div style="text-align: right;">
Agsani</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</div>
Kingahttp://www.blogger.com/profile/12382662874926723401noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1626842786086781389.post-38352788641934085542016-05-07T08:44:00.002-07:002016-05-07T09:07:00.100-07:00Demony i miłość w wiktoriańskiej Anglii!<div style="text-align: justify;">
...czyli zbiorowa recenzja Diabelskich Maszyn.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
A pod postem kilka informacji ;)</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXIYgmR7j3xACrfq8ntWrET5c0-Cli3svWY2v3sAIn1RytvDHGHU7ygs30gPeX9LvxdA3pi6kuZA40UCaTL0Hy-wxEsKB-6yCirmMmaZuzXN9sMOvxC-fcQf9Z3E-LmLDHkM5kInkvBIc/s1600/IMG_20160504_230957.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="268" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXIYgmR7j3xACrfq8ntWrET5c0-Cli3svWY2v3sAIn1RytvDHGHU7ygs30gPeX9LvxdA3pi6kuZA40UCaTL0Hy-wxEsKB-6yCirmMmaZuzXN9sMOvxC-fcQf9Z3E-LmLDHkM5kInkvBIc/s320/IMG_20160504_230957.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<b>Tytuł serii: </b>Diabelskie Maszyny</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<b>Autor: </b>Cassandra Clare</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<b>Wydawnictwo: </b>MAG</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<b>Tłumaczenie: </b>Anna Reszka<br />
<br />
<div style="text-align: start;">
<div style="text-align: center;">
<b>Tytuł: </b>Mechaniczny anioł<br />
<b>Rok wydania: </b>2010<br />
<b>Liczba stron: </b>472</div>
</div>
<div style="text-align: start;">
<div style="text-align: center;">
<b>Tytuł: </b>Mechaniczny książę<br />
<b>Rok wydania:</b> 2012<br />
<b>Liczba stron:</b>464<br />
<b>Tytuł: </b>Mechaniczna Księżniczka<br />
<b>Rok wydania: </b>2013<br />
<b>Liczba stron: </b>544<br />
<b>Wydanie nowej szaty graficznej, tej ze zdjęcia powyżej: </b>rok<b> </b>2013</div>
</div>
</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Uff, ludziki, nie mam pojęcia od czego zacząć. Powinnam pewnie przybliżyć wam fabułę tej trylogii, jeśli jeszcze jakimś dziwnym trafem o niej nie słyszeliście.</div>
<div style="text-align: justify;">
Koniec XIX w. Tessa Gray jest młodą Amerykanką, która na wezwanie brata, będącego ostatnio pozostałą jej osobą z rodziny, przyjeżdża do Londynu. Na miejscu jednak wpada w środek nieznanego sobie Świata Cieni, zamieszkiwanego przez wilkołaki, wampiry, faerie, czarowników oraz Nocnych Łowców - ludzi z domieszką anielskiej krwi, zwanych też Nefilim, którzy chronią swiat przed demonami. Tessa znajduje u Nocnych Łowców przyjaźń i zaufanie, choć początkowo się ich obawia. Dziewczyna dowiaduje się, że choć nie jest zwykłym człowiekiem - Przyziemną - nikt nie jest w stanie określić do jakiej rasy należy. Ma jednak niezwykłe zdolności, które pragnie wykorzystać potężny i groźny Mistrz, którego tożsamości, zdaje się, nikt nie zna. Tessa jest dla niego ważnym elementem w planie zagłady Nefilim, i nie cofnie się on przed niczym, by ją zdobyć. A do tego nie można dopuścić. Jednocześnie dziewczyna poznaje dwóch niesamowitych młodzieńców, obu skrywających mroczne sekrety, dzięki którym pozna potęgę miłości, ale też związane z nią niebezpieczeństwa i poświęcenie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Cassandra Clare w mistrzowski sposób wprowadza nas w klimat wiktoriańskiej Anglii Nocnych Łowców. Cudowny styl pisania autorki sprawia, że czytanie każdej strony jest przyjemnością. Nie, wróć, niektóre są czystym bólem. Ale o tym za chwilę :P W każdym razie Cassie pisze naprawdę dobrze, umiejętnie oddaje klimat, opisuje wydarzenia i uczucia postaci. Jej książki są też pełne humoru, co niejednokrotnie sprawiało, że śmiałam się na głos prawie do łez. Świat kreowany w jej powieściach jest ciekawy, może nie niesamowicie rozbudowany, ale oryginalny i logiczny. Wiele motywów jest czerpanych z Biblii, a przygotowanie merytoryczne zasługuje na pochwałę. Geografia Londynu, język mandaryński, a nawet legendy, wszystko to oparte zostało na dogłębnym researchu i rzetelnych informacjach, a nie wyssane z palca. Zachowanie bohaterów też raczej odpowiada tamtym czasom, choć żaden ze mnie historyk. Widać jednak, że nie zachowują się jak współcześni ludzie umieszczeni w dziewiętnastowiecznej Anglii dlatego, że autorka miała taki kaprys.</div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> <i><span style="font-size: xx-small;">T<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;">o dzięki książkom nie czułem się opuszczony przez cały <span style="background-color: white; color: #6a6a6a; font-weight: bold; line-height: 18.2px;">ś</span>wiat</span>.</span></i></span></blockquote>
<div style="text-align: justify;">
Konstrukcja fabuły bardzo mi się podobała, może momentami była przewidywalna, ale kilka razy byłam też kompletnie zaskoczona, a akcja bardzo mnie wciągnęła. Wiele scen trzymało w napięciu do ostatniej chwili, a poziom podekscytowania i obawy o bohaterów tylko wzrastał. To naprawdę niezwykłe jak Cassandra potrafi wpłynąć na czytelnika, jak wywołała we mnie tyle najróżniejszych emocji. Od tych pozytywnych, aż po negatywne, ból, smutek czy strach. Czytanie Mechanicznej Księżniczki, a właściwie całej serii, było jak emocjonalny rollercoaster. Chwile wzruszenia i szczęścia mieszały się z bezdennym smutkiem, a wręcz rozpaczą. Dawno żadnej mojej lekturze nie towarzyszył aż taka gama silnych emocji, co zarazem mnie cieszy i przeraża. Pod koniec lektury byłam emocjonalnie zrujnowana, choć oczywiście nie żałuję. Autentycznie czułam momentami, jakby ktoś wbijał mi sztylet w serce. Nie da się jednak inaczej reagować na przeżycia tak cudownych bohaterów.</div>
<div style="text-align: justify;">
Uwielbiam sposób, w jaki Cassandra Clare ich kreuje, jak sprawia, że wydają się tak niesamowicie żywi i realni. Są bardzo różnorodni, każdy ma własną osobowośc i charakter. Postaci drugoplanowe są tak samo żywe jak główni bohaterowie, po prostu istnieją, tak, że czytelnik naprawdę zaczyna postrzegać je jako żywe osoby, tym bardziej niesamowicie silnie przeżywając wszystkie wydarzenia. Jeszcze bardziej pomaga tworzenie ich w odcieniach szarości, a nie dyktowanie czarno-białych zasad. Choć występują antagoniści, oni też mają osobowość i motywy, a pozostali bohaterowie nie są bez skazy. Każdy ma swoje ciemne i jasne strony, co czyni ich tak prawdziwymi. Popełniają błędy, gubią się i mylą, zupełnie po ludzku. Podoba mi się też, że autorka nie zapomina o ich wieku, głównie w kontekście młodszej grupy postaci. choć to taka drobnostka. Czasy w jakich żyją, tryb życia i okoliczności sprawiają, że zachowują się dojrzalej i poważniej, i tacy są, ale nadal jest w nich cząstka tych siedemnastolatków, i ją również widać.</div>
<div style="text-align: justify;">
Jak już jesteśmy przy postaciach, to jeszcze słówko o relacjach między nimi. To jak na razie jedyna seria, w której akceptuje trójkącik. A jestem na to bardzo wrażliwa, uwierzcie :P Oczywiście miłość znajdują nie tylko główni bohaterowie, a wszystkie związki są urocze. Cassandra Clare, ma, może trochę naiwny standard łączenia prawie wszystkich bohaterów w pary, i jakkolwiek może być to trochę ckliwe, i tak mi się podobało. Z pewnością są to wątki piękne i wzruszające, ale chyba najpiękniejszą relacją w serii pozostaje przyjaźń Willa i Jema, dwóch parabatai. Ci chłopcy są swoim dopełnieniem, jedną duszą w dwóch ciałach, rozumieją się bez słów:</div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"><i><span style="background-color: white;">Gdziekolwiek się znajdujemy, stanowim</span><span style="background-color: white;">y jedność.</span></i></span></blockquote>
<div style="text-align: justify;">
Nie często, nawet w literaturze, spotykam się z tak cudowną przyjaźnią. Po prostu piękna. </div>
<div style="text-align: justify;">
Jeśli chodzi o zakończenie, to rozbiło mi serce na kawałki, ale uważam, że to było świetne rozwiązanie. Może wolałabym uniknąć pewnych opisów, bo wywoływały spazmatyczny szloch i gorączkowe powtarzanie ""Nie, nie, nie tak...", ale w gruncie rzeczy trzeba przyznać, że niewielu autorów potrafi tak skończyć serię. Nie będę się zagłębiała w szczegóły, ale było to wstrząsające i zarazem skłaniające do refleksji. Cała ostatnia książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie. To jedna z niewielu pozycji fantasy YA, która niesie ze sobą naprawdę wiele wartości, złotych myśli i tak głęboko porusza. </div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: "georgia" , "times new roman" , serif; font-style: italic;">Życie to niepewna sprawa, dlatego chce się zapamiętać z niego pewne chwile, wyryć je w umyśle, żeby później wyjąć wspomnienie jak zasuszony kwiat włożony między kartki książki i ponownie się nim rozkoszować.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , serif;"> <span style="background-color: white; font-style: italic;">Każdy potrzebuje lustra, żeby zobaczyć swoje lepsze ja. Takim lustrem są oczy tych, którzy nas kochają.</span></span></blockquote>
<div style="text-align: justify;">
Ogółem jest dużo cytatów wartych zapamiętania. Dodam jeszcze, że dla wszystkich, którzy czytali Dary Anioła, z pewnością gratką będzie zauważanie powiązań między tymi historiami. A świetnie się ze sobą łączą. Nawet drobne elementy mają ogromne znaczenie. Nie ma też, jak się obawiałam, kalki z DA. Niektóre postaci są trochę podobne, ale wynika to przykładowo z pochodzenia z konkretnego rodu. Historia może ma kilka podobnych elementów, zaczynając od tego, że ktos chce zniszczyć Nocnych Łowców, ale nie są to duże podobieństwa. </div>
<div style="text-align: justify;">
Myślę, że mogę tylko gorącą zachęcić Was do przeczytania Diabelskich Maszyn, nawet jeśli rzadko sięgacie po YA czy fantasy. To cudowna seria, w moim serduszku zostanie już na zawsze. I uwierzcie, nie spodziewałam się, że zrobi na mnie aż takie wrażenie. Dary anioła uwielbiam, ale to bije je na głowę <3 Polecam gorąco! A na koniec cytat z Diabelskich Maszyn, który świetnie opisuje Diabelskie Maszyny:</div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif; font-size: 13px; font-style: italic;">Znasz to uczucie, kiedy czytasz książkę i wiesz, że to będzie tragedia, czujesz, że nadciąga ciemność i zimno, widzisz, że sieć zaciska się wokół postaci, które żyją na jej stronicach. Ale jesteś przywiązany do tej historii, jakbyś był wleczony za powozem, nie możesz się go puścić ani zmienić kierunku.</span></blockquote>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
</blockquote>
<div style="text-align: justify;">
Czytaliście tą serię? Co o niej myślicie? Oznaczajcie ewentualne spoilery w komentarzach.</div>
<div style="text-align: right;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A teraz, tak jak straszyłam - informacje! Wiem, że ostatnio trochę zaniedbałam bloga, co jest tym bardziej beznadziejne, że tak naprawdę niedawno go założyłam. Ale początkowy entuzjazm zamienił się w rozczarowanie, a mała ilość czasu wolnego nie pomagała. Jednak przemyślałam sobie to wszystko, i jestem przekonana, że chce prowadzić dalej bloga, że znalazłam nową energię i mam nadzieję, że się uda. Od teraz będę regularnie dodawać posty, nie według jakiegoś sztywnego grafiku, ale co najmniej dwa razy w tygodniu. Pomyślałam tez, że dobrze byłoby w końcu zrobić jakiś tag. Ma ktoś pomysł jaki? </div>
<div style="text-align: right;">
Trzymajcie się ciepło!</div>
<div style="text-align: right;">
Agsani</div>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
Dla tych, którzy czytali, czyli SPOILERY:</blockquote>
<br />
Daruję sobie opisywanie szczegółowo, jak to moje serce zostało strzaskane, ale w kwestii kilku innych rzeczy:<br />
Czy tylko mi tak się podobają cytaty przed rozdziałami? Szczególnie fajne było to przysłowie chasydzkie.<br />
Ulubione <span style="text-align: justify;">ś</span>mieszne momenty? Nie, wróć, nie da się wybrać!<br />
Opis <span style="text-align: justify;">ś</span>mierci Willa był zły. Po prostu ZŁY. Dlatego tym bardziej nie mogę się doczekać serii The Last Hours, żeby dostać bardziej szczegółowy opis ich życia, bo to Mechanicznej Księżniczce... Auć.<br />
Magnus mówiący, że wszyscy Lightwoodowie wyglądają dla niego tak samo - hahaha. A to dobre.<br />
Miałam ochotę na przemian bić Bridget brawa i zrobić jej krzywdę. Tylko ja?<br />
<br />Kingahttp://www.blogger.com/profile/12382662874926723401noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-1626842786086781389.post-64452841822571687042016-04-16T15:58:00.006-07:002016-04-16T15:58:58.769-07:00Mirror, mirror, on the wall, who is the fairest of them all? - nowa odsłona Królowej Śniegu<div style="text-align: justify;">
...czyli co nieco o "Łowcy i Królowej Lodu". Jeśli jeszcze nie słyszeliście o tym filmie, to serwuję Wam zwiastun:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/p0XGPj2ouT0/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/p0XGPj2ouT0?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Co do samej fabuły, napiszę tylko trochę, ponieważ chciałabym uniknąć spoilerów. W "Królewnie Śnieżce i Łowcy" poznaliśmy historię Śnieżki i Złej Królowej, co jednak działo się przedtem? Freya, jej siostra, przeżyła dramat, po którym założyła własne królestwo i rozpoczęła szkolenie swej armii Łowców. Tyle że dwójce z nich nie pasują zasady wprowadzone przez Królową. Ona zaś nie toleruje nieposłuszeństwa...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<a name='more'></a><div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zacznijmy może od wyjaśnienia sobie czegoś. Ten film jest schematyczny i wiedziałam o tym od początku. Najwyraźniej jednak nie jestem zbyt wymagającym widzem, bo lubię tego typu produkcje, i zawsze chętnie oglądam. Chciałam więc mile spędzonego czasu, naiwnej historyjki w fajnym magicznym świecie. Szczerze mówiąc nawet nie analizowałam go zbytnio, by wyłapać brak logiki itp., bo doskonale zdawałam sobie sprawę, że bym je znalazła. Dlatego nie jest to raczej film dla szczególnie uczulonych na to widzów, pragnących oryginalności, a raczej przyjemna baśń. Jednak nawet film schematyczny można zrobić gorzej lub lepiej, jak tutaj poszło?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h3 style="text-align: center;">
Kreacja świata</h3>
<div style="text-align: center;">
Śliczne ujęcia i magiczne krajobrazy, jako tako wspomniana geografia, ogółem tworzyło to naprawdę przyjemne tło dla historii. Zamki, gospody i dziwne magiczne miejsca, niektóre tylko wspominane, inne jako miejsce akcji. W świecie tym obok ludzi występują osoby obdarzone talentem magicznym (nie żeby było to bardziej rozwinięte. "Masz to w sobie" - i tyle w temacie :P ), a także znane tym, którzy oglądali film o Śnieżce karły. Wait, nie przypomina to komuś Krainy lodu?^^ Dwie magiczne siostry, karły... Z tym, że tutaj były też małpo-byki, jako pomniejsi antagoniści, co było dość ciekawym i oryginalnym zagraniem.</div>
<h3 style="text-align: center;">
Humor</h3>
<div style="text-align: center;">
To definitywnie jeden z najmocniejszych atutów filmu. Było naprawdę sporo zabawnych tekstów, głównie za sprawą Chrisa Hemswortha oraz karłów. Przerzucanie się wyzwiskami, udowadnianie sobie sympatii, czy temat relacji między karłami, a karlicami(?). Niejednokrotnie cała sala wybuchała śmiechem, a jako, że ja byłam z koleżankami, było jeszcze lepiej. Ale dziwicie się? Trzy z nas czytały Szklany tron, a oni mi tu wyjeżdżają z rzeką Dorian... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h3 style="text-align: center;">
Bijatyki</h3>
<div style="text-align: center;">
Choć to oczywiście kwestia gustu, ja uwielbiam filmy z porcją porządnych walk. Od tych grupowych, do epickich starć głównych między węższym gronem bohaterów. A tutaj ani jednych, ani drugich nie zabrakło, zresztą to nic dziwnego przy tej całej magicznej osłonce i Łowcach, od dziecka szkolonych do zabijania. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h3 style="text-align: center;">
Przewidywalność</h3>
<div style="text-align: center;">
Tak jak już wspomniałam, schematyczny. Jak bardzo? Moim zdaniem w znośnym stopniu, nie był nudny, aczkolwiek nie trudno było przewidzieć bieg wydarzeń. Kilka razy byłam trochę zaskoczona, kilku elementów też nie udało mi się odgadnąć, ale dotyczyło to bardziej sposobu rozwiązania pewnych sytuacji, niż stricte tego, co się stanie. Momentami jednak rzucałam teksty bohaterów zanim oni to zrobili, ale właściwie miałyśmy z tego ubaw, więc nie narzekam. Wątek romantyczny należał do najbardziej typowych, ale był przyjemnie rozegrany ogółem, i moja ukryta (no, może nie tak bardzo) wewnętrzna romantyczka była usatysfakcjonowana. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h3 style="text-align: center;">
Klimat i efekty specjalne</h3>
<div style="text-align: justify;">
W tej kwestii nie mam się do czego przyczepić. Efekty na naprawdę dobrym poziomie, szczególnie jedną scenę uważam za pracochłonną i super dopracowaną, co dało naprawdę fantastyczny efekt. Klimat był - odpowiednia muzyka (aczkolwiek nie jakoś wyjątkowo ciekawa czy epicka, bo nie wryła mi się w pamięć), fajne efekty, baśniowe miejsca. walka dobra ze złem, wątek lustra. Naprawdę uwielbiam lustrowy (specjalnie) wierszyk, a jak go mówią po angielsku, to już w ogóle. On brzmi po prostu jak czysta epickość :P</div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
"Mirror, mirror, on the wall, who is the fairest of them all?"</blockquote>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h3 style="text-align: center;">
Inne uwagi</h3>
<div style="text-align: justify;">
Rozczarował mnie głos Chrisa. Tak, poszłyśmy na napisy, jako, że każda z nas angielski umie całkiem nieźle, a wtedy przyjemniej się ogląda. I pomimo oczywistych plusów, głos Chrisa okazał się niezbyt przyjemny, choć to tylko taka subiektywna uwaga. I jak już mowa o Krainie lodu, to pierwsza lodowa scena Freyi też mi ją przypominała. No bo kurczę, czemu manie super mocy od razu upgraduje sukienki? Też chcę!</div>
<h3 style="text-align: center;">
<span style="text-align: center;">Podsumowanie</span></h3>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-align: center;"> Na pewno nie należy liczyć na oryginalno</span>ść<span style="text-align: center;">, ale jako schematyczna ba</span>ś<span style="text-align: center;">ń dla "starszych widzów" jest to jak najbardziej godny polecenia film. Pięknie stworzona wizja magicznego </span>ś<span style="text-align: center;">wiata współgra idealnie z ba</span>ś<span style="text-align: center;">niowym klimatem. Akcja jest dynamiczna, ale nie chaotyczna, a duża ilo</span>ść<span style="text-align: center;"> humoru dodaje filmowi smaczku. Można na dwie godzinki przenie</span>ść<span style="text-align: center;"> się do innego </span>ś<span style="text-align: center;">wiata, dać się rozbawić, a może nawet wzruszyć, a przede wszystkim bardzo wciągnąć. Polecam fanom tego typu produkcji, ale odradzam tym, którzy liczą na co</span>ś<span style="text-align: center;"> ambitniejszego ;)</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-align: center;"> Kto z was już oglądał, a kto dopiero planuje? A może to nie wasze klimaty? </span></div>
<div style="text-align: right;">
Buziaki, Agsani</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
Kingahttp://www.blogger.com/profile/12382662874926723401noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1626842786086781389.post-54500989921972146032016-04-02T14:39:00.003-07:002016-04-04T07:24:19.242-07:00(Nie tylko) czytelnicze podsumowanie marca!<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Pora na podsumowanie minionego miesiąca, również czytelnicze. Ogólnie marzec był całkiem fajnym miesiącem, zaczął się od wielkiej rado<span style="background-color: white; line-height: 18px;">ści z powodu tytułu laureatki z konkursu wojewódzkiego(szok!), co napawało dużo ilo</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">ścią pozytywnego nastawienia. Potem bywało różnie, ale co ważne - założyłam bloga! Nareszcie, przymierzałam się do tego chyba od stycznia ( na dobrą sprawę to od roku, ale wcze</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">ś</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">niej z przerwami, i nie tak na serio). Zaczęłam też prowadzić książkowego Instagrama (zapraszam, kliknijcie w instagramową ikonkę z prawej strony), i bardzo mnie to wciągnęło, mam nadzieję, że tak zostanie. Entuzjazm oczywi</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">ście, bo liczba obserwujących mogłaby wzrosnąć. Ale spokojnie, cierpliwo</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">ści, pożyjemy, zobaczymy. W takim razie przejdźmy do tej bardziej interesującej, dla Was, czę</span><span style="background-color: white;"><span style="line-height: 18px;">ści, czyli podsumowanie książkowe. Na dobry początek mój imponujący marcowy stosik!</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; line-height: 18px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; line-height: 18px; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYF0YrXUhOBXcVDtN5Cjvjb6-vBTWVepMxpxXK1EC78jrsKrmFm3ms_QXleMAo3OkS5asGQBwNdY93z0yepvwlYJa3meqgB-jcxgXHAG965EFQ2QRq8sYd3fU5Eia3tA2HQZa3Y5QHrkI/s1600/P1120016.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYF0YrXUhOBXcVDtN5Cjvjb6-vBTWVepMxpxXK1EC78jrsKrmFm3ms_QXleMAo3OkS5asGQBwNdY93z0yepvwlYJa3meqgB-jcxgXHAG965EFQ2QRq8sYd3fU5Eia3tA2HQZa3Y5QHrkI/s320/P1120016.JPG" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; line-height: 18px; text-align: center;">
</div>
<a name='more'></a><div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; line-height: 18px; text-align: justify;">
Kupiłam dziesięć książek, dostałam dwie, czyli pobiłam wszelkie swoje rekordy! Rozumiem, jeśli dla Was nie jest to aż tak spektakularna liczba, i patrząc na instagramowe stosiki muszę się zgodzić, ale ja kupuję (zwykle) niewiele książek. Moja biblioteczka jest naprawdę skromna, aczkolwiek mam nadzieję, że będzie się to stopniowo zmieniać. Może kiedyś coś więcej o tym skrobnę, na razie musicie mi uwierzyć na słowo. Nie wydaje mi się, żeby cały mój stosik z zeszłego roku wynosił tyle książek, ile ten z ubiegłego miesiąca, a już na pewno nie w wersji nie uwzględniającej prezentów. Jednak to marcowe szaleństwo nie było do końca spontaniczne - „jakieś większe książkowe zakupy" planowałam od początku roku, na „po konkursie". Oczywiście zawartość koszyka na stronie księgarni od tamtego czasu zdążyła się z pięć razy zmienić, ale to szczegół. Oprócz tych planowych zakupów jeden jest stuprocentowo spontaniczny, z Biedronki, a dwie z książek upolowane na super promocji - każda kosztowała około dziesięć złotych. Zakupy były też przemyślane, chciałam mieć możliwie jak największą pewność, że wszystkie książki mi się spodobają, nie dotyczyło to tylko książki za dychę. Z tych dwunastu aż trzy są po angielsku, z czego bardzo się cieszę - dwie dostałam w prezencie, choć wybrałam sama. A poniżej dokładny spis:</div>
<div class="separator" style="clear: both; line-height: 18px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; line-height: 18px; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXWMKMhof_-ipduKLzT7IJoYrqeVym_5IsvhOqq0kuFBZvgCfm_E9c__LiYshZPb1VPijrts4Qc9ut2yrIt5jR0bd1XLZJjvO8BNEnTU8oo4IfR8KftFqJ42fmRW7EFnQMzisRtOXXvsw/s1600/P1120026.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXWMKMhof_-ipduKLzT7IJoYrqeVym_5IsvhOqq0kuFBZvgCfm_E9c__LiYshZPb1VPijrts4Qc9ut2yrIt5jR0bd1XLZJjvO8BNEnTU8oo4IfR8KftFqJ42fmRW7EFnQMzisRtOXXvsw/s320/P1120026.JPG" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; line-height: 18px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
</div>
<div style="line-height: 18px;">
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<ul style="line-height: 18px;">
<li style="text-align: justify;"> „<i>Duma i uprzedzenie" -</i> klasyk, na który już od dawna mam ochotę, poza tym niska cena i przepiękna okładka. Kupiona.</li>
<li style="text-align: justify;"> <i>„Ślepnąc od świateł"</i> - biedronkowy spontan. Na książki Jakuba Żulczyka już od dawna mam chrapkę, więc nie zastanawiałam się za długo. </li>
<li style="text-align: justify;"> <i> „Queen of shadows" - </i>kocham, ubóstwiam <3 Czwarta część Szklanego Tronu, po angielsku - bo w Polsce wychodzi dopiero w czerwcu. Poza tym uwielbiam tą serię, i nie jestem zachwycona polskim tłumaczeniem - dodatkowo to wydanie *.* Już raz ją czytałam, niestety e-booka, podczas czekania na okazję do zakupu tej wersji. I w końcu wujek poleciał do USA, i kupił mi ją, tak jak prosiłam, tyle że jeszcze postanowił podarować. Wyobraźcie sobie moją reakcję, cieszyłam się jak głupia ^^</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6mWAwEgwsl0a0bfA6fS-1-IXOzvkHwCLb6MYo3MDY_kB6gveXYUNaeOLL9AW4gGBkWdXo3pnuONDa6jMNHlMy8B9gg5pRSTgfus0tFaK0jreEJh9ZCYsXi8OyqHaHQq_9P4Q__iRhGf4/s1600/P1120031.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6mWAwEgwsl0a0bfA6fS-1-IXOzvkHwCLb6MYo3MDY_kB6gveXYUNaeOLL9AW4gGBkWdXo3pnuONDa6jMNHlMy8B9gg5pRSTgfus0tFaK0jreEJh9ZCYsXi8OyqHaHQq_9P4Q__iRhGf4/s320/P1120031.JPG" width="320" /></a></div>
<ul>
<li style="text-align: justify;"><span style="line-height: 18px;"><i> „Lady Midnight" - </i>najgorętsza premiera miesiąca, bez dwóch zdań. Kupiona na Amazonie brytyjskim, bo tańsza przesyłka, polecam. Ja jeszcze nie przeczytałam, ale spokojnie, jak zacznę czekajcie na całą masę zdjęć, bo okładka tej książki to po prostu majstersztyk. Nie mogę się też doczekać czytania, choć i tak wiem, że dopiero za jaki</span><span style="line-height: 18px;">ś czas się za nią wezmę.</span></li>
<li style="text-align: justify;"><span style="line-height: 18px;"> <i> „Porwana pie</i></span><span style="line-height: 18px;"><i>śniarka" - </i>od kiedy zobaczyłam ją w zapowiedziach na stronie Empiku, wiedziałam, że muszę ją mieć. I ta cudna okładka <3 Haha, może trzeba zmienić nazwę tego posta na „Miesiąc cudownych okładek".</span></li>
<li style="text-align: justify;"><span style="line-height: 18px;"> <i>„Biała róża" - </i>kontynuacja „Klejnotu", którego recenzję macie <a href="http://po-mojej-stronie-kartki.blogspot.com/2016/03/zbrodniarze-ubrani-w-jedwabie-czyli.html">tutaj</a>.</span></li>
</ul>
<div class="separator" style="clear: both; line-height: 18px; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh67r94hsF2F3ypTOXWWgn5z-pCAV-2CyveBqnpAzxLxRNfjEI2mccQCMxZTOGQCZ2kd6H_N0dpaRwRasSrKhLJAEDeCNnKTANNMlw_oOsoXE1BHBFpJ8SMRBd_5ZXqlx9NK2xMOshtcoI/s1600/P1120027.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh67r94hsF2F3ypTOXWWgn5z-pCAV-2CyveBqnpAzxLxRNfjEI2mccQCMxZTOGQCZ2kd6H_N0dpaRwRasSrKhLJAEDeCNnKTANNMlw_oOsoXE1BHBFpJ8SMRBd_5ZXqlx9NK2xMOshtcoI/s320/P1120027.JPG" width="320" /></a></div>
<div style="line-height: 18px;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 18px;"><br /></span></div>
</div>
<ul>
<li style="text-align: justify;"> <i>„Cress"</i> - czyli drugi z prezentów. Właściwie to trochę nierozsądne, bo jeszcze nawet nie zaczęłam czytać Sagi Księżycowej, której jest to trzeci tom, ale... No wiecie, ja czuję, że ta seria mi się spodoba. I mogłabym wspomnieć coś o okładce, jak piękna, idealna i niesamowita jest obwoluta, plus jak śliczne ozdobiono twardą oprawę pod spodem, ale sobie daruję. Tym razem. :D</li>
<li style="text-align: justify;"> <i>„Szkoła latania" - </i>teoretycznie ta książka jest zupełnie nie w moim stylu. Rzadko czytam obyczajówki, ta historia nie ma też w sobie na pierwszy rzut oka nic ciekawego ani oryginalnego. Ale z drugiej strony wszyscy chwalą, podobno jest dobrze napisana, a raz na jakiś czas każdemu przyda się taka lekka lektura.</li>
<li style="text-align: justify;"> <i>„Love, Rosie" -</i>co tu dużo mówić, już dawno na nią polowałam. A po obejrzeniu kawałka filmu mój apetyt tylko wzrósł.</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgx9I5-l5uh6yFlgEs9trGRkdeeU5vCDqJl1ABmUNw-8Bv6FgZQ6xdhaOTileYTolevgVGUOLmgInqChJ2_Zdf8jE7HKYLrEC2806Od8u5_qc0TneLNrOBfktlq0Fz6ThjCvVzfFBrzFPs/s1600/P1120029.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgx9I5-l5uh6yFlgEs9trGRkdeeU5vCDqJl1ABmUNw-8Bv6FgZQ6xdhaOTileYTolevgVGUOLmgInqChJ2_Zdf8jE7HKYLrEC2806Od8u5_qc0TneLNrOBfktlq0Fz6ThjCvVzfFBrzFPs/s320/P1120029.JPG" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
</div>
<ul>
<li style="text-align: justify;"> <i>„Cień wiatru" - </i>to jest definitywnie jedna z takich klasycznych pozycji, którą od dawna mam na li<span style="line-height: 18px;">ście „kiedy</span><span style="line-height: 18px;">ś na pewno przeczytam", więc promocja wydawnictwa, na której kupiłam ją za dychę, tylko trochę to „kiedy</span><span style="line-height: 18px;">ś" przyspieszyła. </span></li>
<li style="text-align: justify;"><span style="line-height: 18px;"> <i>„Zdrada" - </i>z niecierpliwo</span><span style="line-height: 18px;">ścią czekałam na jej premierę, i na szczę</span><span style="line-height: 18px;">ście się nie zawiodłam. <a href="http://po-mojej-stronie-kartki.blogspot.com/2016/04/na-wojnie-najlepsze-jest-kamstwo-ktore.html">Recenzja</a>.</span></li>
<li style="text-align: justify;"><span style="line-height: 18px;"> <i>„Utrata" - </i>promocja na stronie dadada.pl, na której w</span><span style="line-height: 18px;">śród masy nieznanych nikomu książek pojawił się jeden bestseller, czyli wła</span><span style="line-height: 18px;">śnie „Utrata". Zapłaciłam za nią dychę, i choć nie zakochałam się w tej książce, to była całkiem przyjemna, warto było sprawdzić o co tyle szumu. EDIT: Ta promocja nadal trwa,<a href="http://dadada.pl/utrata-van-dyken-rachel,p212861,c20844"> link</a>.</span></li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 18px;"> Teraz spójrzmy na mniej zachwycającą czę</span><span style="line-height: 18px;">ść podsumowania, czyli ile książek przeczytałam. Liczyłam na to, że będę miała dużo czasu i będę czytała, ile wlezie. Nope. Nie ma tak dobrze. Chęci były, ale co</span><span style="line-height: 18px;">ś nie wyszło - przeczytałam 6 książek. Nie jest to bardzo zły wynik, ale liczyłam na więcej. I nie zrozumcie mnie źle - nie patrzę na to jak wypadłam w porównaniu do kogo</span><span style="line-height: 18px;">ś, nie czytam na ilo</span><span style="line-height: 18px;">ść</span><span style="line-height: 18px;"> itp. Po prostu tyle cudownych książek czeka, liczyłam na to, że poznam więcej z nich w tym miesiącu. Niestety nie wyszło, miejmy nadzieję, że w kwietniu będzie lepiej. A tutaj lista przeczytanych przez mnie tytułów:</span></div>
<div>
<ul>
<li style="text-align: justify;"><span style="line-height: 18px;"> <i>„Portret Doriana Graya"</i> Oscara Wilde'a - niesamowita, 10/10, co</span><span style="line-height: 18px;">ś więcej napiszę już niedługo.</span></li>
<li style="text-align: justify;"><span style="line-height: 18px;"> <i>„Ogień i woda" </i>Victorii Scott - recenzja <a href="http://po-mojej-stronie-kartki.blogspot.com/2016/03/co-zrobisz-by-uleczyc-osobe-ktora.html">tutaj</a>. 6,5/10</span></li>
<li style="text-align: justify;"><span style="line-height: 18px;"> <i>„Klejnot" </i>Amy Ewing. <a href="http://po-mojej-stronie-kartki.blogspot.com/2016/03/zbrodniarze-ubrani-w-jedwabie-czyli.html">Recenzja</a>. 7,5/10 </span></li>
<li style="text-align: justify;"><span style="line-height: 18px;"> <i>„Onyks" </i>Jennifer L. Armentrout. Chyba napiszę recenzję zbiorową tego i trzeciego tomu, zobaczymy, dajcie znać jakby</span><span style="line-height: 18px;">ście woleli.</span></li>
<li style="text-align: justify;"><span style="line-height: 18px;"> „<i>Zdrada" </i>Marie Rutkoski - <a href="http://po-mojej-stronie-kartki.blogspot.com/2016/04/na-wojnie-najlepsze-jest-kamstwo-ktore.html">recenzja</a>. 9/10</span></li>
<li style="text-align: justify;"><span style="line-height: 18px;"> <i>„Utrata" </i>Rachel van Dycken - niedługo recenzja. 7/10</span></li>
</ul>
<div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="line-height: 18px;"> Różnie było z poziomem tych książek, najlepszymi były na pewno: „Zdrada" oraz „Portret Doriana Graya" - w obu się zakochałam. Nie było też książki złej, z ocen najgorszą ma „Ogień i woda", ale była to do</span><span style="line-height: 18px;">ść przyjemna lektura, więc narzekać nie będę. A jak u Was z czytaniem w minionym miesiącu? Ile, i przede wszystkim jak dobrych książek przeczytali</span><span style="line-height: 18px;">ście? Jak dużo tytułów przybyło na Wasze półki? Zainteresowało Was co</span><span style="line-height: 18px;">ś z mojego podsumowania? Dajcie znać w komentarzach.</span></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="line-height: 18px;">Trzymajcie się ciepło!</span></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="line-height: 18px;">Agsani</span></div>
</div>
<br />
<ul>
</ul>
<br />
<span style="line-height: 18px;"></span><br />
<ul>
</ul>
<br />
<div class="" style="clear: both; line-height: 18px; text-align: left;">
</div>
</div>
</div>
Kingahttp://www.blogger.com/profile/12382662874926723401noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1626842786086781389.post-11291458692305550622016-04-01T06:46:00.000-07:002016-05-07T08:58:55.600-07:00„Na wojnie najlepsze jest kłamstwo, które nie jest kłamstwem” „Zdrada” Marie Rutkoski, była definitywnie jedną z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie premier marca. Poprzednia czę<span style="background-color: white; line-height: 18px;">ść przypadła mi do gustu i z rado</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">ś</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">cią sięgnęłam po kontynuację. Spodziewałam się tak samo dobrej lektury, ale nigdy nie podejrzewałam, że dzięki tej książce całkowicie i bez pamięci zakocham się całej „Niezwyciężonej”, jej bohaterach i </span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">świecie. A jednak stało się? Dlaczego?</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUFOelibV1ffjnm3YOZENLXPWTRIY0G78gJezil_nIkW4rpT1SmUQyfiyqK4E0Nh2YxxeRCWER2DQRmIpZtAjZ25fhVcrSdOb719FvzjQs7wb0BcFLNAqVOOBdZIkI3OyjKdM2z6fa2ZI/s1600/12946871_1527312730906239_258188769_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUFOelibV1ffjnm3YOZENLXPWTRIY0G78gJezil_nIkW4rpT1SmUQyfiyqK4E0Nh2YxxeRCWER2DQRmIpZtAjZ25fhVcrSdOb719FvzjQs7wb0BcFLNAqVOOBdZIkI3OyjKdM2z6fa2ZI/s320/12946871_1527312730906239_258188769_o.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<a name='more'></a><div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<b>Tytuł: </b>Zdrada</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<b>Autor: </b>Marie Rutkoski</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<b>Wydawnictwo: </b>Feeria Young</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<b>Rok wydania:</b> 2016</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<b>Liczba stron: </b>406</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<b>Seria:</b> Niezwyciężona</div>
</div>
<br />
Akcja od początku pędzi, a Kestrel, jak i czytelnik, próbują odnaleźć się w <span style="background-color: white; line-height: 18px;">ś</span>wiecie intryg na dworze imperatora. Tu wszyscy mają kilka oblicz, i nikomu nie można w pełni ufać... Z wyjątkiem jednej osoby, którą jednak dziewczyna <span style="font-family: inherit;">chce chronić za wszelką cenę... Rozpoczyna się gra, najtrudniejsza i najważniejsza w jej życiu</span>. Tylko że w kłach i żądłach zawsze miała taktykę, teraz nawet nie wie, o co gra.<br />
Arin próbuje zrozumieć, a jednocze<span style="background-color: white; line-height: 18px;">ś</span>nie zmusić się do zapomnienia o Valoriance, co okazuje się nie lada wyzwaniem. Jakby tego było mało, Herran, mimo że uzyskał autonomię, stoi na skraju głodu i bankructwa. Arin ma pomysł, który jednak jest równy szaleństwu...<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjleHGVaibdHVdg2UY3jB7pekh4e46_Z_xXQEBhzji-vDkohVmOX544y4gDjARasxWgdh7nPSyRp4LIFQ-grRyPVMR1jMsJei5dnGrpZZyiV7q94ycR9wsZTqzb_5KJDAGIJ_pg0HXvEEo/s1600/12914946_1527312747572904_1928917955_o.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjleHGVaibdHVdg2UY3jB7pekh4e46_Z_xXQEBhzji-vDkohVmOX544y4gDjARasxWgdh7nPSyRp4LIFQ-grRyPVMR1jMsJei5dnGrpZZyiV7q94ycR9wsZTqzb_5KJDAGIJ_pg0HXvEEo/s320/12914946_1527312747572904_1928917955_o.jpg" width="320" /></a><br />
Niesamowicie wciągająca akcja, subtelnie i inteligentnie spleciona intryga, złożona z drobnych, na pierwszy rzut oka nic nieznaczących cząsteczek, które dla bohaterów są niczym rozsypane puzzle. Próbują złożyć układankę w cało<span style="background-color: white; line-height: 18px;">ść</span>, zanim będzie za późno, jednocz<span style="font-family: inherit;">e</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">ś</span><span style="font-family: inherit;">nie nie dając się przyłapać. Salonowe gry i niespodziewane testy, przez które zawsze trzeba mie</span>ć<span style="font-family: inherit;"> się na baczno</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">ści, sprawiają, że lekturze towarzyszą non stop silne emocje. Do obrazu tak </span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">świe</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">tnie wykreowanego w poprzedniej czę</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">ści </span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">świata dochodzą kolejne elementy, a jego polityka ma dużo większe znaczenie, od kiedy obok Herranu i Valorii pojawił się kolejny gracz.</span><br />
<br />
<span style="font-family: inherit;"> Bohaterowie pozostają rozdarci między tym, co wła<span style="background-color: white; line-height: 18px;">ściwe, a pragnieniami swoich serc. Gubią się w kłamstwach i błędach, jednocze</span></span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">ś</span><span style="background-color: white; font-family: inherit; line-height: 18px;">nie rozpaczliwie usiłując chronić siebie, i tych, na których im zależy. Wczułam się w wydarzenia niesamowicie, i </span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">ś</span><span style="background-color: white; font-family: inherit; line-height: 18px;">ledziłam wszystko z zapartym tchem, a uwierzcie mi, emocji nie brakowało. Niektóre fragmenty wywoływały we mnie chęć zamknięcia kochanych postaci w jakim</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">ś miejscu i otoczenia ich kokonem bezpieczeństwa. Ale nie mogłam liczyć na banalne rozwiązanie problemów w ostatniej chwili, czy "magiczne" sposoby, aby wszystko było nagle okej. I choć wywoływało to dużo bólu, cenię w tej trylogii ten bolesny realizm, brak "sielankowato</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">ści ", tak popularnej w seriach młodzieżowych.</span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 18px;"> Wszystkie postaci z tej powie</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">ści, albo przynajmniej sposób </span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">ich </span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">stworzenia, niesamowicie przypadł mi do gustu. Są ludzcy i bardzo różnorodni, co jeszcze bardziej ich urealnia. Kestrel i Arin dołączają do moich ulubieńców. I jako para, i jako osobne postaci. Kestrel - inteligentna, odważna i zdeterminowana, ale też bardzo ludzka, pragnąca zrozumienia i bezpieczeństwa. Dziewczyna, która zaczyna mieć do</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">ść, która czasami chciałaby się ukryć w ramionach swojego taty, ale zamiast tego toczy podwójną grę, której wynik zaważy na losie wielu ludzkich istnień, a przede wszystkim jej ukochanego. Arin, choć to odważny i cudowny mężczyzna, jest momentami bardzo, a to bardzo lekkomy</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">ślny, ma też talent do mówienia rzeczy, których potem żałuje. Tak ciężko mu trzymać emocje na wodzy, tak ciężko ukrywać prawdziwego siebie, szczególnie, gdy jego miło</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">ś</span>ć<span style="background-color: white; line-height: 18px;"> do Kestrel nie pozwala mu na obojętno</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">ś</span>ć<span style="background-color: white; line-height: 18px;">. Jest dojrzały, a zarazem ma w sobie dużo z chłopca, co jest niezwykle urocze i... ech, daruje wam zachwyty na jego temat, może kiedy</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">ś</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;"> będzie post o moich ukochanych postaciach, to się wtedy rozpisze. Z postaci drugoplanowych polubiłam Ronana, poznanego już w poprzedniej czę</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">ści przyjaciela głównej bohaterki. </span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 18px;"> Wątek miłosny nadal pozostaje bazą dla całej historii, ale jest w nią wpleciony umiejętnie i zgrabnie, tak że porywa czytelnika. Więź między postaciami jest wprost namacalna, drobne gesty i słowa mają potężną moc, która przyciąga ich do siebie. Na ich drodze staje wiele przeszkód, ale, mimo złudzeń, oboje wiedzą, że ich uczucie nie potrafi wygasnąć. Tyle że ta druga osoba o tym nie wie...</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;"> Ten wątek wywoływał chyba najwięcej wzruszeń i bólu, to jak bohaterowie ranili się nawzajem, wiedząc, że tak będzie bezpieczniej, jak po</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">święcali swoją miło</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">ść dla ważniejszych spraw. Bardzo mocno kibicuję tej dwójce, bo są dla siebie stworzeni. *w sumie całkiem dosłownie, buhaha*.</span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 18px;"> I na dodatek cudownie pokazany wątek podbitych krain, który naprawdę bardzo przypadł mi do gustu. Trochę jakby Valorianie byli odpowiednikiem białych ludzi w czasach wielkich odkryć geograficznych. Choć Herran czy Dacra odkryciem nie są, Valorianie uważają się za lepszych i bez lito</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">ści kontynuują swój podbój. A do tego sytuacja Herranu, który teraz został zniewolony, będąc oficjalnie wolnym, wspomnienia Arina, to jakie pięto odcisnęło na nim niewolnictwo, i to jak ważna jest sama silna wola, chęć i motywacja, by co</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">ś zrobić. Te delikatnie wplecione motywy, głębsze i niejako refleksyjne dodają książce smaczku i wyjątkowo</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">ści. To z pewno</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">ścią idealnie przemy</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">ślana i zaplanowana powie</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">ść.</span><br />
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: center;">
<i><span style="background-color: white; line-height: 18px;">Czasem my</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">ślisz, że bardzo czego</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">ś potrzebujesz, a tak naprawdę powiniene</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">ś</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;"> pozwolić temu odej</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">ść.</span></i></blockquote>
Kontynuacja <i>Pojedynku </i>wbiła mnie w fotel, sprawiła, że wylałam wiele łez, ale też zakochałam się bez pamięci w serii Marie Rutkoski. Szpiedzy, polityka, tajemne sojusze, a w tym pogmatwanym, bezdusznymi momentami <span style="background-color: white; line-height: 18px;">świecie, wielka miło</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">ść, wielkie po</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">święcenia, bitwy o wolno</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">ść. Osadzona w fantastycznie wykreowanym </span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">świecie, pięknie napisana, pełna dynamicznej akcji - polecam, bardzo gorąco! </span><br />
<span style="background-color: white; line-height: 18px;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="background-color: white; line-height: 18px;">Moja ocena:</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="background-color: white; line-height: 18px;">9/10</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="background-color: white; line-height: 18px;"><br /></span></div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: center;">
<i><span style="background-color: white; line-height: 18px;">Wierzyła, że liczy się możliwo</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">ść wyboru, i że oddanie czego</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">ś dobrowolnie i patrzenie, jak to co</span><span style="background-color: white; line-height: 18px;">ś zostaje człowiekowi odebrane, to dwie różne rzeczy. W duchu powtarzała sobie, że cokolwiek jest lepsze niż nic, nie potrafiła jednak dłużej sama siebie oszukiwać. Wiedziała już, że strata boli, bez względu na to, jak do niej doszło.</span></i></blockquote>
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white;">Czasami podarunek jest sposobem na pokazanie innym, że ktoś należy do niego.</span> </span></i></blockquote>
<br />
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: center;">
</blockquote>
Kingahttp://www.blogger.com/profile/12382662874926723401noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1626842786086781389.post-24603318641829216242016-03-29T06:21:00.004-07:002016-08-21T13:19:32.249-07:00Zbrodniarze ubrani w jedwabie, czyli…<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<o:p></o:p></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvN5LjMrtOrNfaaCkhMQQ9s07W06e71cNfXX4G9sOqWNUItyi14gtaAHdrr6srEpBi-KOeCYZ6h-gO7SQGw22ITk3JlCFV68iESceyavOzjC591ifsnfa0up0YSCcVnaISWCPGEy5t_ow/s1600/P1110758.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvN5LjMrtOrNfaaCkhMQQ9s07W06e71cNfXX4G9sOqWNUItyi14gtaAHdrr6srEpBi-KOeCYZ6h-gO7SQGw22ITk3JlCFV68iESceyavOzjC591ifsnfa0up0YSCcVnaISWCPGEy5t_ow/s320/P1110758.JPG" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: left;">
<b>Tytuł: </b>Klejnot</div>
<div style="text-align: left;">
<b>Autor:</b>Amy Ewing</div>
<div style="text-align: left;">
<b>Wydawnictwo: </b>Jaguar</div>
<div style="text-align: left;">
<b>Rok wydania:</b> 2014</div>
<div style="text-align: left;">
<b>Liczba stron: </b>383</div>
<div style="text-align: left;">
<b>Seria:</b> The Lone City/ Samotne Miasto</div>
<br />
<span style="background-color: white; font-family: proxima-nova, "Helvetica Neue", Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 15px; line-height: 18px;">Czytałam tą książkę z bielmem na oczach, poniższą recenzję należy więc czytać z nałożonym odpowiednim filtrem </span><br />
<br />
<div class="MsoNormal">
Violet Lasting jest surogatką.<br />
<a name='more'></a>Jej zadaniem jest urodzić
dziecko szlachciance, która zakupi ją na Aukcji. <br />
Nie ma innego wyboru, to jej
obowiązek, jako, że jest jedną z dziewcząt posiadających umiejętność Augurii.
Choć dla kogoś z najbiedniejszego okręgu, Bagna, wiążące się z surogacją zamieszkanie
w Klejnocie powinno być szczęściem, za fasadą pięknych kreacji i wystawnego
życia kryją się mroczne sekrety arystokracji. Surogatki są własnościami swoich
pań, traktowane przez nie jak pupilki, zawsze posłuszne i stanowiące ozdobę,
przedmiot do pochwalenia się na salonach. Violet z pozoru nie brakuje nic… poza
wolnością. A gdy poznaje kulisy życia arystokracji i okrucieństwo, do jakiego
zdolni są jej przedstawiciele, przyszłość maluje się w coraz ciemniejszych
barwach. Jedyną nadzieją Violet jest uczucie rodzące się pomiędzy nią, a innym
więźniem Klejnotu. Jednak związek ten jest zakazany, i w razie wyjścia na jaw,
dziewczynie i jej ukochanemu grozi sroga kara… Czy Violet sprzeciwi się
systemowi, znajdzie sposób na walkę z arystokracją?</div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjf5CsH65g0NqUkBPoEsA29yWJDxXSUS-m8vU0s4lUnh4JMhKvkaf4LDmVRliMb8b09N_2tr2bMg1GTCJg2UElmsYseegZFm3mp0x8HO4x1Ibo3cuPFJ0_BinWGaT_abgCeKk2fBDN-e5Y/s1600/P1110762.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjf5CsH65g0NqUkBPoEsA29yWJDxXSUS-m8vU0s4lUnh4JMhKvkaf4LDmVRliMb8b09N_2tr2bMg1GTCJg2UElmsYseegZFm3mp0x8HO4x1Ibo3cuPFJ0_BinWGaT_abgCeKk2fBDN-e5Y/s320/P1110762.JPG" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Violet,
jako narratorka powieści, przeprowadza nas przez Samotne Miasto, w którym
podział na okręgi związany jest z klasą społeczną. Klasy w dużej mierze
przypominają sredniowiecze, jednak tutaj przypisane są do konkretnych okręgów
miasta. Mamy arystokrację, czyli najbogatszą klasę, zamieszkującą Klejnot –
teren kunsztownych pałaców. Później Bank, w którym mieszkają kupcy, trochę biedniejsi,
aczkolwiek wolni ludzie. Następne dwa okręgi, Dym i Farma, należą do
arystokracji, ale nie stanowią miejsc zamieszkania, a pracy. Oczywiście
robotnikami w nich są ,,chłopi” - mieszkańcy Bagna, najbiedniejsi w
społeczeństwie. Nie mają oni zbyt wiele do powiedzenia w kwestii swojego losu,
parają się jakąkolwiek robotą, która pozwoli im zarobić na życie. Większość z
nich trafia właśnie do Farmy lub Dymu, lecz wśród dziewcząt znajdują się takie,
u których w młodym wieku stwierdza się specjalne umiejętności. Właśnie one,
umiejące posługiwać się Auguriami mieszkanki Bagna, są jedyną nadzieją
przetrwania dla arystokracji. Stają się przymusowo surogatkami.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
Styl Amy Ewing, mimo pierwszoosobowej
narracji, przypadł mi bardzo do gustu, nie był typowo prosty, ale też nie jakiś
wyrafinowany czy poetyki, coś<span style="text-indent: 35.4pt;"> w sam raz. Odpowiednio obrazowała otoczenie i
wygląd bohaterów, tak jak akcję i uczucia. Jedynie umiejętności układania
rymowanek czy piosenek autorce brakuje, nad czym ubolewałam za każdym razem,
gdy przewijała się wierszowana instrukcja użycia Augurii. </span><i style="text-indent: 35.4pt;">Najpierw ujrzyj jaki jest. Potem ujrzyj w my</i><i>ś</i><i style="text-indent: 35.4pt;">lach swych. Wreszcie wolą skrępuj go.</i><span style="text-indent: 35.4pt;"> Choć może to kwestia
tłumaczenia, będę musiała sprawdzić. Violet jest dość silną postacią, która w
tych trudnych okolicznościach stara się zachować własną tożsamość, ale też
dopiero poznaje niektóre aspekty życia. Siłę prawdziwej przyjaźni czy miłości, zaufanie, odpowiedzialność za swoje czyny. Jest też niestety idealną ilustracją tego,
znanego w Internecie stwierdzenia:</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Mózg
człowieka jest najważniejszym organem. Pracuje od momentu narodzin do chwili, w
której człowiek się zakocha.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
Oczywiście
z przymrużeniem oka, aczkolwiek trzeba przyznać, że strzała Amora chyba cos
Violet uszkodziła, bo nie dość, że wywołała błyskawiczną reakcję, to jeszcze
nieźle dziewczynie w głowie poprzestawiała :P Od momentu spotkania ze swoją
miłością, a dokładniej chłopakiem, który tą miłością został wręcz natychmiast,
Violet wykazuje się rozkojarzeniem, naiwnością i chwilami jest naprawdę
głupiutka. Irytuje swoim zachowaniem i podejściem. Wielokrotnie miałam ochotę uderzyć ją czymś, i to mocno, a kilka razy zastanawiałam się, czy nie było
w między czasie jakiejś podmiany. Sam wątek romantyczny też z początku
pozostawia wiele do życzenia, aczkolwiek stopniowo przekształca się w naprawdę
fajną relację<i>.</i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i> Mamy
coś, czego oni nie mogą skalać, czego nie mogą nam odebrać.</i></div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<div class="MsoNormal">
Jednak
nawet w swej naiwności, zachowując się niejednokrotnie jak typowa nastolatka,
Violet jest dość rzeczywistą postacią, którą można zrozumieć. Wszyscy
bohaterowie tej książki stanowią różnorodną i barwną mieszankę, są postaciami z
krwi i kości, a każdy ma swoje cele, motywy i pragnienia. Nikt nie jest
jednoznacznie zły czy dobry, tak jak świat, w którym żyją, tworzą odcienie
szarości, a nie biel i czerń. Diuszesa, właścicielka głównej bohaterki, była
chyba najciekawszą postacią, pełną sprzeczności i tajemniczą, która nigdy nie
odkrywała wszystkich kart.</div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Zaskoczyły
mnie spiski knute przez arystokratki, które naprawdę zasługują na
miano dworskich intryg. Fantastycznie zostały oddane ich stosunki, to, że
teoretycznie uprzejme i miłe, te kobiety są w stanie wbić sobie nóż w plecy. No
właśnie, kobiety, bo mężczyźni w tej powieści schodzą na drugi plan (z małymi wyjątkami), a w
małżeństwach rządzą tylko w teorii, naprawdę kierowani przez zarządzające
surogatkami partnerki.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Świat
przedstawiony jest też interesującą mieszanką. Choć Samotne Miasto na pierwszy
rzut oka przypomina realiami średniowiecze, dostępna jest tam również niezwykle
rozwinięta technologia, a obok balowych sukni w szafach wiszą futurystyczne
stroje. Mieszkańcy Klejnotu żyją w pałacach, jeżdżąc elektrycznymi dyliżansami,
a wśród wielu komnat mają nowoczesny gabinet lekarski. Choć to naprawdę dziwne połączenie, tutaj
spisuje się na medal. Wszystko zdaje się idealnie pasować i komponować w spójną
i interesującą całość. Sceneria pięknych sukien, wyszukanych fryzur i bogato
zdobionych komnat z całą pewnością na mnie zadziałała, choć może nie każdemu
przypadnie do gustu. Myślę jednak, że zdecydowana większość, szczególnie
czytelniczek, z uśmiechem na twarzy uruchomi swą wyobraźnię na wizje tych
piękności :D</div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
Podsumowując: Zgrabnie napisana
powieść, wypakowana po brzegi akcją. Cała gama różnych postaci,, których
marzenia i cele przeplatają się, często sobie przecząc, w ś<span style="text-indent: 35.4pt;">wiecie, w którym
najwyższą warto</span>ś<span style="text-indent: 35.4pt;">cią jest wolność. Dworskie intrygi i mroczne plany bogaczy
rządzą życiem zagubionych, pozbawionych głosu więźniów niższych sfer. Ciekawie wykreowany </span><span style="text-indent: 35.4pt;">ś</span><span style="text-indent: 35.4pt;">wiat, intrygujący i oryginalny. Jedynie
wątek miłosny to porażka, należy go potraktować z przymrużeniem oka, i można cieszyć się
całkiem przyjemną lekturą. Lekka</span><span style="text-indent: 47.2px;"> i wciągająca.</span><span style="text-indent: 35.4pt;"> Polecam! Nie mogę się doczekać drugiej
części, która już czeka u mnie na półce, i, mam nadzieję, okaże się jeszcze lepsza.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
Ocena: 7/10<o:p></o:p></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqJo0Z-YG7fB8nK4j2qSgXZBL0U_rl-G4vztNbsW6bl83sGM8ny0JMYdJMrfHREaaQu3An064GENBtBuT9VqmQZqNCtllmP291glEPVYbJbrByT09ZllcJCz9pzdnBcGRo8Jj2QT5Ixjg/s1600/P1110784.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqJo0Z-YG7fB8nK4j2qSgXZBL0U_rl-G4vztNbsW6bl83sGM8ny0JMYdJMrfHREaaQu3An064GENBtBuT9VqmQZqNCtllmP291glEPVYbJbrByT09ZllcJCz9pzdnBcGRo8Jj2QT5Ixjg/s320/P1110784.JPG" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Mała uwaga do wydawnictwa: znalazło się kilka literówek, co
mnie strasznie irytowało. Jeśli chodzi o oprawę graficzną to oczywiście piękna.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
A na koniec kilka luźnych skojarzeń, które nasunęły mi się
przy czytaniu:<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Rymowanka,
gest na konkretną okazję i jedna z postaci – te elementy mocno kojarzyły mi się
z Igrzyskami, myslę, że jak ktoś czytał obie książki, to wie o co mi chodzi.
Nie jest to minus, po prostu zauważam podobny wątek.</div>
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Nic nie
wiesz, Violet. – ktoś tu się naoglądał Gry o tron?^^<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
Widzę cię, pamiętasz? – Czy tylko ja pomyślałam najpierw o
Avatarze, a potem o Sauronie? I can see you! Mózgu, dlaczego?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
PS: Zdjęcia robiłam jeszcze przed czytaniem, stąd te daty ^^</div>
<br />
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
Kingahttp://www.blogger.com/profile/12382662874926723401noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1626842786086781389.post-79703505894517298252016-03-25T07:54:00.001-07:002016-05-04T05:37:05.496-07:00Co zrobisz, by uleczyć osobę, którą kochasz? Czyli...<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhneS8toyetwrEf4K_Llh2tZGhkYvABpyhVPenZzP-QRHUZ-Tj8UK5LUXU1am2EpucYqFL-fRBDST_3OaVZpJdVwtxscSgL2cfTDc2eELA_3h28mLDd2Hvqyn4DFBJFpGxn-3q71-_pJjo/s1600/P1110952.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhneS8toyetwrEf4K_Llh2tZGhkYvABpyhVPenZzP-QRHUZ-Tj8UK5LUXU1am2EpucYqFL-fRBDST_3OaVZpJdVwtxscSgL2cfTDc2eELA_3h28mLDd2Hvqyn4DFBJFpGxn-3q71-_pJjo/s320/P1110952.JPG" width="213" /></a></div>
<br />
<div>
<span style="font-family: "calibri" , "sans-serif"; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;"><br /></span></div>
<div class="Standard" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "calibri" , "sans-serif"; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;"><br /></span></div>
<div class="Standard" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "calibri" , "sans-serif"; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">Ogień i woda to pierwsza część duologii Victorii Scott. Tella
Holloway jest zwyczajną dziewczyną. Naprawdę zwyczajną. Lubi fioletowy lakier
do paznokci, mani-pedi, nie cierpi swoich włosów, kiedy nie są odpowiednio
wystylizowane i... ma brata, który jest śmiertelnie chory. Aby mógł swobodnie
oddychać, rodzina Telli przeprowadza się do Montany, czego dziewczyna nie może
znieść. Tajemnicza choroba i przeprowadzka okazują się jednak nie jedynymi jej
problemami, gdy zostaje wezwana do Piekielnego Wyścigu. To niebezpieczna
wędrówka przez cztery ekosystemy, ale nagrodą dla zwycięzcy jest lek dla
bliskiej osoby, będący dla niej jedynym ratunkiem. Tella nie waha się ani
chwili, gdyż wie, że to jedyny sposób by pomóc bratu. O ile lek w ogóle istnieje...
Jedyną jej pomocą podczas wyścigu powinna być jej pandora, magiczne stworzenie
ze specjalnymi umiejętnościami, bo wszyscy wiedzą, że nawiązywanie znajomości
tylko utrudni sprawę. Czy Tella zastosuje się do tej zasady? Czy może pozwoli
sobie na uczucia względem innych uczestników? Czy komukolwiek można zaufać? Po
co tak naprawdę powstał Piekielny Wyścig i kto za nim stoi? I dlaczego, mając
lek na wszystkie choroby świata, jego twórcy
go nie rozpowszechniają?</span><br />
<a name='more'></a><span style="font-family: "calibri" , "sans-serif"; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="Standard" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="Standard" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "calibri" , "sans-serif"; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">Sięgając po te książkę nie miałam dużych oczekiwań, wręcz
spodziewałam się pozycji słabej i schematycznej. Czy się pomyliłam?<o:p></o:p></span></div>
<div class="Standard" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "calibri" , "sans-serif"; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">Książka napisana jest w czasie teraźniejszym, prostym, przystępnym
językiem, a jej narratorką jest Tella. Choć jestem sceptyczna w stosunku do
takiej narracji, tutaj mi nie przeszkadzała, a wręcz przypadła do gustu, co
automatycznie oznacza, że główna bohaterka nie była zła. Zachowywała się
wielokrotnie jak typowa nastolatka, ale nie było to tak bardzo irytujące.
Bardziej reagowałam na zasadzie: „Rozumiem cię. Tak, znam to.”. Tella jednak
nie jest płytką, pustą lalą, i to trochę paradoks, bo niejednokrotnie autorki
chcąc wykreować dojrzałą, ciekawą bohaterkę robią z niej fankę poezji i
outsiderkę, a i tak wychodzi głupiutka papierowa postać, a Tella, dbająca o
wygląd, nie mająca nawet porządnego hobby, przez co stereotypowo jest
nieciekawa i nudna, jest tak naprawdę
wrażliwą oraz silną postacią. A to za co ją w zasadzie polubiłam, to fakt, że
ma naprawdę racjonalne podejście do życia i często sama zdawała sobie sprawę z
tego, jak naiwne czy głupie jest jej zachowanie.<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="Standard" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="Standard" style="text-align: center;">
<i><span style="font-family: "calibri" , "sans-serif"; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">„Mój
Boże. Jestem w samym epicentrum piekła, a przeprowadzam psychoanalizę jakiegoś
gościa. Żałosne.”<o:p></o:p></span></i></div>
<div align="center" class="Standard" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHOmuqPJMV4Dx0VwlbMZYKU11Q90b6ccaKJvHNZeS9p8jMebpniX3N2wJCnn9Ii0szT9x7SCfpmb1cLE-EWHXzMymNOOriiEkGtYQ8tUDwIabBHVVaR-pZ30KLSQxT6O_LFwRp7TGUxuk/s1600/P1110833.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="212" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHOmuqPJMV4Dx0VwlbMZYKU11Q90b6ccaKJvHNZeS9p8jMebpniX3N2wJCnn9Ii0szT9x7SCfpmb1cLE-EWHXzMymNOOriiEkGtYQ8tUDwIabBHVVaR-pZ30KLSQxT6O_LFwRp7TGUxuk/s320/P1110833.JPG" width="320" /></a></div>
<div class="Standard" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "calibri" , "sans-serif"; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">Powieść pani Scott nie uniknęła schematów, czy w fabule czy w
konstrukcji bohaterów. Oczywiście pierwszy na myśl przychodzi mi Guy, Pan
Oschły i Niezależny Bad Boy Który W Głębi Duszy Jest Wrażliwy I Czuły, więc
oczywiście Tella się w nim zakocha. Był zwyczajnie przeciętną postacią, całkiem
dobrze wykreowaną, choć bez przesady, i nie taką, którą miałabym bardzo
polubić. Nie zabrakło też bohatera negatywnego, który jakoś specjalnie do mnie
nie przemówił i bardzo żałuje, że wątek jego motywacji nie został lepiej
rozwinięty.<o:p></o:p></span></div>
<div class="Standard" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "calibri" , "sans-serif"; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">Wspomniany
wcześniej Guy oznacza również wątek miłosny, niestety opierający się na
insta-love, czyli, dla niewtajemniczonych, miłości od pierwszego
wejrzenia/spotkania. Ich relacja była naprawdę dziwna, błyskawicznie
przeskoczyli z patrzenia na siebie wilkiem do przytulania/dbania o siebie
/całowania. Choć wzajemna niechęć to przecież były tylko pozory, bo tak
naprawdę kochali się już od początku! O matko, jaka wzruszająca historia,
szkoda tylko, że zupełnie nie widać, na czym i w ogóle kiedy została ta więź
zbudowana. Jedynym plusem jest brak wszelakich trójkątów miłosnych, który, mam
nadzieję, utrzyma się w następnej części.<o:p></o:p></span></div>
<div class="Standard" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "calibri" , "sans-serif"; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;"> Podobał mi się wątek pandor, ale myślę,
że to oczywiste. Umieszczenie w swojej książce pupili z nadprzyrodzonymi zdolnościami
jest równoznaczne z tym, że wszyscy je pokochają. Autorka oczywiście pokazała,
że te zwierzaki też mają uczucia, stają się zwykle przyjaciółmi uczestników, i
nasza bohaterka bardzo przejmuje się ich losem. To był całkiem ciekawy wątek<o:p></o:p></span></div>
<div class="Standard" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "calibri" , "sans-serif"; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">Akcja książki
jest bardzo dynamiczna i wciągająca, aczkolwiek czytałam ją z wrażeniem, że
jest zwyczajnie przeciętna, dobra, ale nic specjalnego. Była w dużej mierze
przewidywalna, autorce dosłownie dwa razy udało się mnie zaskoczyć, nie
przywiązałam się też jakoś szczególnie do bohaterów. Trzeba jednak przyznać, że
ostatnie trzy rozdziały (zaledwie 40 stron) podnoszą moją ocenę, i na dobrą
sprawę to chyba one sprawiają, że chętnie sięgnę po kolejny tom. Bardzo dużo
się dzieje, co nieco zostaje wyjaśnione, niektóre fakty zmieniają nasze
postrzeganie bohaterów i całego pomysłu na fabułę. Choć wolę unikać wszelkiego
rodzaju porównań do innych serii, to Ogień i Woda pod kilkoma względami
przywodzi mi na myśl Igrzyska. Też mamy pewne zawody, w których wygra tylko
jedna osoba, choć tak jak Igrzyska nie miałyby racji bytu, gdyby Katniss nie
zmieniła zasad, tak i ta seria na pewno nie będzie po prostu opisem wyścigu.
Czekam, aż Tella rozwali system i rozda światu lek na wszystkie choroby
:P Poza tym bohaterka bierze w tym
wszystkim udział dla brata, jak Katniss brała dla siostry. Aczkolwiek nasuwają się porównania, nie przeszkadzało mi to w odbiorze książki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="Standard" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "calibri" , "sans-serif"; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">Ogółem
książka jest dynamiczna i wciągająca, niezbyt ambitna, ale to kawał całkiem
dobrej, lekkiej lektury. Oby Kamień i sól cały utrzymał poziom ostatnich
rozdziałów tej części!<o:p></o:p></span></div>
<div class="Standard" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="Standard" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "calibri" , "sans-serif"; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-theme-font: minor-latin; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">Moja ocena: 7,5/10<o:p></o:p></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3ZWEHGUrPuqA6yyvlIv_i7N5QEj0fKKP_uezC0VP_SAXiPJa7EmlNPMHfDxvsDVClrF4X_V8_kY1-kXMEq8h01tRDhzoeEKXsQPZ8m9aKmAK9OUgYkxkdr15iYZpv24PgDhtc0PGDBQs/s1600/P1110955.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3ZWEHGUrPuqA6yyvlIv_i7N5QEj0fKKP_uezC0VP_SAXiPJa7EmlNPMHfDxvsDVClrF4X_V8_kY1-kXMEq8h01tRDhzoeEKXsQPZ8m9aKmAK9OUgYkxkdr15iYZpv24PgDhtc0PGDBQs/s320/P1110955.JPG" width="320" /></a></div>
<div class="Standard" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="Standard" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="Standard" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<br />
<div class="Standard">
<br /></div>
Kingahttp://www.blogger.com/profile/12382662874926723401noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1626842786086781389.post-25073219191634010892016-03-25T06:54:00.000-07:002016-03-31T13:30:46.177-07:00Witajcie ludzikowie!<h2 style="text-align: center;">
<br /></h2>
<div style="text-align: justify;">
To mój pierwszy post, więc wypadałoby się przywitać :) Jestem piętnastoletnią książkoholiczką, która nie lubi swojego imienia, w związku z czym będę się posługiwała pseudonimem - Agsani. Ten blog będzie w większości dotyczył właśnie książek. Recenzje, wrażenia, posty okołoksiążkowe. Poza tym pewnie będzie co<span style="background-color: #eeeeee; color: #444444; font-family: "georgia" , "utopia" , "palatino linotype" , "palatino" , serif; font-size: 13px; letter-spacing: 1px; line-height: 18.2px;">ś</span> o filmach, poezji czy muzyce. Czasami pojawią się inne tematy, ale głównie w sferze kultury będzie się wszystko obracać. Chcę się dzielić wrażeniami i opiniami, ale też poznać Wasze, dlatego śmiało komentujcie, wyrażając swoje zdanie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Jako że książki zapoczątkowały też moje zainteresowanie fotografią, serdecznie zapraszam Was na mojego instagrama, ( ikonka poniżej ). Zaraz wstawiam pierwszą recenzję, mam nadzieję, że chętnie będziecie wpadać na mojego bloga!</div>
<div style="text-align: right;">
Miłego dnia!</div>
<div style="text-align: right;">
Agsani</div>
<div style="text-align: right;">
<br /></div>
<div style="text-align: right;">
<br /></div>
Kingahttp://www.blogger.com/profile/12382662874926723401noreply@blogger.com2