sobota, 16 kwietnia 2016

Mirror, mirror, on the wall, who is the fairest of them all? - nowa odsłona Królowej Śniegu

            ...czyli co nieco o "Łowcy i Królowej Lodu". Jeśli jeszcze nie słyszeliście o tym filmie, to serwuję Wam zwiastun:


            Co do samej fabuły, napiszę tylko trochę, ponieważ chciałabym uniknąć spoilerów. W "Królewnie Śnieżce i Łowcy" poznaliśmy historię Śnieżki i Złej Królowej, co jednak działo się przedtem? Freya, jej siostra, przeżyła dramat, po którym założyła własne królestwo i rozpoczęła szkolenie swej armii Łowców. Tyle że dwójce z nich nie pasują zasady wprowadzone przez Królową. Ona zaś nie toleruje nieposłuszeństwa...



           Zacznijmy może od wyjaśnienia sobie czegoś. Ten film jest schematyczny i wiedziałam o tym od początku. Najwyraźniej jednak nie jestem zbyt wymagającym widzem, bo lubię tego typu produkcje, i zawsze chętnie oglądam. Chciałam więc mile spędzonego czasu, naiwnej historyjki w fajnym magicznym świecie. Szczerze mówiąc nawet nie analizowałam go zbytnio, by wyłapać brak logiki itp., bo doskonale zdawałam sobie sprawę, że bym je znalazła. Dlatego nie jest to raczej film dla szczególnie uczulonych na to widzów, pragnących oryginalności, a raczej przyjemna baśń. Jednak nawet film schematyczny można zrobić gorzej lub lepiej, jak tutaj poszło?

Kreacja świata

            Śliczne ujęcia i magiczne krajobrazy, jako tako wspomniana geografia, ogółem tworzyło to naprawdę przyjemne tło dla historii. Zamki, gospody i dziwne magiczne miejsca, niektóre tylko wspominane, inne jako miejsce akcji. W świecie tym obok ludzi występują osoby obdarzone talentem magicznym (nie żeby było to bardziej rozwinięte. "Masz to w sobie" - i tyle w temacie :P ), a także znane tym, którzy oglądali film o Śnieżce karły. Wait, nie przypomina to komuś Krainy lodu?^^ Dwie magiczne siostry, karły... Z tym, że tutaj były też małpo-byki, jako pomniejsi antagoniści, co było dość ciekawym i oryginalnym zagraniem.

Humor

            To definitywnie jeden z najmocniejszych atutów filmu. Było naprawdę sporo zabawnych tekstów, głównie za sprawą Chrisa Hemswortha oraz karłów. Przerzucanie się wyzwiskami, udowadnianie sobie sympatii, czy temat relacji między karłami, a karlicami(?). Niejednokrotnie cała sala wybuchała śmiechem, a jako, że ja byłam z koleżankami, było jeszcze lepiej. Ale dziwicie się? Trzy z nas czytały Szklany tron, a oni mi tu wyjeżdżają z rzeką Dorian... 

Bijatyki

            Choć to oczywiście kwestia gustu, ja uwielbiam filmy z porcją porządnych walk. Od tych grupowych, do epickich starć głównych między węższym gronem bohaterów. A tutaj ani jednych, ani drugich nie zabrakło, zresztą to nic dziwnego przy tej całej magicznej osłonce i Łowcach, od dziecka szkolonych do zabijania. 

Przewidywalność

            Tak jak już wspomniałam, schematyczny. Jak bardzo? Moim zdaniem w znośnym stopniu, nie był nudny, aczkolwiek nie trudno było przewidzieć bieg wydarzeń. Kilka razy byłam trochę zaskoczona, kilku elementów też nie udało mi się odgadnąć, ale dotyczyło to bardziej sposobu rozwiązania pewnych sytuacji, niż stricte tego, co się stanie. Momentami jednak rzucałam teksty bohaterów zanim oni to zrobili, ale właściwie miałyśmy z tego ubaw, więc nie narzekam. Wątek romantyczny należał do najbardziej typowych, ale był przyjemnie rozegrany ogółem, i moja ukryta (no, może nie tak bardzo) wewnętrzna romantyczka była usatysfakcjonowana. 

Klimat i efekty specjalne

            W tej kwestii nie mam się do czego przyczepić. Efekty na naprawdę dobrym poziomie, szczególnie jedną scenę uważam za pracochłonną i super dopracowaną, co dało naprawdę fantastyczny efekt. Klimat był - odpowiednia muzyka (aczkolwiek nie jakoś wyjątkowo ciekawa czy epicka, bo nie wryła mi się w pamięć), fajne efekty, baśniowe miejsca. walka dobra ze złem, wątek lustra. Naprawdę uwielbiam lustrowy (specjalnie) wierszyk, a jak go mówią po angielsku, to już w ogóle. On brzmi po prostu jak czysta epickość :P
"Mirror, mirror, on the wall, who is the fairest of them all?"

Inne uwagi

            Rozczarował mnie głos Chrisa. Tak, poszłyśmy na napisy, jako, że każda z nas angielski umie całkiem nieźle, a wtedy przyjemniej się ogląda.  I pomimo oczywistych plusów, głos Chrisa okazał się niezbyt przyjemny, choć to tylko taka subiektywna uwaga. I jak już mowa o Krainie lodu, to pierwsza lodowa scena Freyi też mi ją przypominała. No bo kurczę, czemu manie super mocy od razu upgraduje sukienki? Też chcę!

 Podsumowanie

            Na pewno nie należy liczyć na oryginalność, ale jako schematyczna baśń dla "starszych widzów" jest to jak najbardziej godny polecenia film. Pięknie stworzona wizja magicznego świata współgra idealnie z baśniowym klimatem. Akcja jest dynamiczna, ale nie chaotyczna, a duża ilość humoru dodaje filmowi smaczku. Można na dwie godzinki przenieść się do innego świata, dać się rozbawić, a może nawet wzruszyć, a przede wszystkim bardzo wciągnąć. Polecam fanom tego typu produkcji, ale odradzam tym, którzy liczą na coś ambitniejszego ;)
            Kto z was już oglądał, a kto dopiero planuje? A może to nie wasze klimaty? 
Buziaki, Agsani
   

2 komentarze:

  1. Może pójdę, może nie, bo chociaż mej zapowiada się bardzo źle, nie wiem czy warto tracić na niego pieniądze. Ale aktorzy grają fajnie, nie powiem :)
    Pozdrawiam!
    Czytam, piszę, recenzuję, polecam

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak jak pisałam, nic ambitnego ani wyjątkowego, ale wciągający i przyjemny :) Zawsze można poczekać i obejrzeć trochę później :)

    OdpowiedzUsuń